Mężczyźni dla żartu przywiązali kolegę folią do drzewa. Kilkadziesiąt minut później był już martwy.
Mężczyźni dla żartu przywiązali kolegę folią do drzewa. Kilkadziesiąt minut później był już martwy. fot. Juliancolton/Wikimedia
Reklama.
Wspólna, firmowa impreza miała zintegrować pracowników. Okazało się jednak, że zabawa skończyła się śmiercią jednego z uczestników, 49-letniego mężczyzny. Do opisywanych wydarzeń doszło w piątek w Lublinie przy ulicy Witosa.
Policja zatrzymała siedem osób w wieku od 36 do 55 lat. Podczas imprezy, gdy już były pod wpływem alkoholu, wpadli na pomysł żartu, jaki mogą zrobić koledze. Niewiele myśląc zgarnęli folię, zabrali kolegę i przywiązali go do drzewa. Tam go zostawili. Po kilkudziesięciu minutach rozbawieni imprezowicze przeżyli prawdziwy horror – okazało się, że ich kolega nie żyje.
Policja sprawdza, czy przywiązanie mężczyzny folią do drzewa przyczyniło się do jego zgonu. Jeśli tak, żartownisiom grozi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Wstępne wyniki śledztwa wskazują jednak, że 49-latek mógł zapić się na śmierć. Przedawkowanie alkoholu byłoby więc jego winą. Wtedy jego koledzy z pracy mogą zostać ukarani za zakłócanie ciszy nocnej.
Kilka dni temu pijany polski imigrant spowodował tragiczny wypadek drogowy w Wielkiej Brytanii. Zginęła ośmioosobowa rodzina jadąca do Disneylandu.
źródło: wprost.pl