Zdaniem Andrzeja Tylmana, ojca Ewy Tylman, świadkowie nic nie wnieśli do sprawy. Kluczowe według Tylmana jest przesłuchanie osób, które przebywały na moście. I właśnie taką ma przesłuchać
sąd na najbliższej rozprawie. To Grzegorz W. , który przebywa obecnie w areszcie w Śremie. Przy Moście Św. Rocha, jak twierdzi, widział dwie postaci, które kłóciły się ze sobą. "Mieli 20-30 lat. Mężczyzna był szczupły. Wyzywał kobietę, pchał ją rękami" - mówił. Twierdzi, że widział ciało martwej Ewy. Jak powiedział, nie poszedł do tej pory na
policję, bo sam był osobą poszukiwaną.