
Poszukiwany przez policję ojciec tłumaczy dlaczego "porwali" noworodka, obok w łóżku leży karmiąca dziecko mama. Ryzykując ujawnienie się, rodzice opublikowali w sieci film na którym krok po kroku wyjaśniają dlaczego nie zgodzili się z lekarzami oraz decyzją sądu i postanowili uciec ze szpitala.
Po 2,5 godzinie zostali poinformowani o tym, że zostali zgłoszeni do sądu rodzinnego. Powód? Odmowa zaszczepienia córki i podania witaminy K. – Oburzenie wzbudza też nasza prośba o niemycie dziecka i pozostawienie mazi popłodowej co w świecie jest standardem, a tutaj traktowane jest jako zaniedbanie higieniczne grożące zakażeniem – mówi ojciec. Rodzice nie chcieli też by dziecko było poddane zabiegowi Credégo (przeciw rzeżączce). Lekarze odmówili wykonania badań w kierunku wrodzonych niedoborów odporności, które są potrzebne do wykonania szczepienia przeciw gruźlicy. Mężczyzna podkreśla, że "procedury szpitale znoszą prawa pacjenta", co jest efektem podpisania zgody na hospitalizację.
– Obowiązkowe szczepienia to praktyki totalitarne wobec rodzin – przedstawicielka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP w wywiadzie dla Radia Maryja tłumaczy, że ulotka dołączona do szczepionki przeciw gruźlicy dowodzi na temu, że jest ryzykowna dla zdrowia.
"Musi to być ogromny stres dla młodych rodziców, szczególnie matki, która powinna zająć się opieką nad dzieckiem i dojściem do siebie po porodzie (…). Są ścigani za to, że podjęli decyzję taką, jaką rodzice na zachodzie Europy mogą podejmować bez problemu. W 17 krajach europejskich szczepienia są dobrowolne. Tylko w Polsce i Bułgarii obowiązkowo szczepi się noworodki dwiema szczepionkami, więc jest to kompletny absurd. Mamy wrażenie, że są to praktyki totalitarne wobec rodzin. Takie sytuacje nasilają się, kiedy szpital powiadamia sąd rodzinny w sytuacji odmowy szczepień. Apelujemy o zmiany systemowe, o rozsądek do władz naszego kraju, bo rodzice nie będą chcieli decydować się na dzieci, albo będą uciekać z Polski. Czytaj więcej
