Karnowski ujawnia, co się dzieje na szczycie PiS. Propozycje Dudy to "horrendalne rozwiązanie"
Bartosz Świderski
25 września 2017, 09:03·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 września 2017, 09:03
Publiczne wypowiedzi czołowych działaczy PiS to jedno, ale nic lepiej nie oddaje nastrojów wewnątrz partii, niż nowy tekst Jacka Karnowskiego w "Sieciach Prawdy". Dziennikarz opisuje m.in., jak prezes Kaczyński i jego ludzie podchodzą do Andrzeja Dudy. Z jego relacji wyłania się jeden wniosek – wojna partii z prezydentem wisi na włosku.
Reklama.
Jarosław Kaczyński w ostatnim wywiadzie mówił o różnicy zdań z prezydentem Dudą ws. zmian w sądownictwie. Jednak według informacji Karnowskiego, który powołuje się na wysoko postawionych działaczy PiS, sprawa jest dużo bardziej poważna. PiS prawdopodobnie nie zaakceptuje projektów ws. sądownictwa przedstawionych przez głowę państwa.
"Z moich informacji uzyskanych od najważniejszych polityków partii rządzącej wynika, że propozycje prezydenta uważane są za nie do przyjęcia. – To blamaż legislacyjny, a do tego propozycja niekonstytucyjna – mówi mi bardzo ważny polityk PiS. Sam Jarosław Kaczyński miał określić prezydenckie ustawy jako horrendalne rozwiązanie" – pisze dziennikarz "Sieci Prawdy".
Dalej przedstawia całą listę rzeczy, które nie podobają się PiS. To np. propozycja, by członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierać większością 3/5. Duda chciałby, żeby w przypadku, gdy Sejm nie zdoła zebrać takiej większości, prawo wyboru członków KRS przysługiwało właśnie jemu. "Jest też inny problem: przyznanie prezydentowi prawa wskazywania członków KRS jest niemal na pewno niezgodne z konstytucją, która jasno i konkretnie mówi, że głowa państwa ma w tej kluczowej dla sądownictwa instytucji jednego przedstawiciela" – pisze Karnowski.
Według niego "nie do przyjęcia" jest także propozycja względem Sądu Najwyższego.
Karnowski opisuje również ogólne nastroje w PiS. Politycy partii rządzącej mają brutalnie oceniać posunięcia prezydenta Dudy. Nie tylko weta są postrzegane jako "wielki błąd". PiS-owi przeszkadza m.in. aktywność prezydenckiego rzecznika Krzysztofa Łapińskiego, podejście prezydenta do Jarosława Kaczyńskiego (Duda nie chciał spotykać się z prezesem na Nowogrodzkiej) czy wetowanie ustaw (np. o Regionalnych Izbach Obrachunkowych).
"Z perspektywy kierownictwa PiS sprawy nie wyglądają więc dobrze. – Oni po prostu odjechali! Co ważne, odjechali teraz, gdy jest szansa na prawdziwą niepodległość, gdy mamy tyle sukcesów. I teraz wszystko próbuje się rozwalić. Ręce opadają! – tak oceniana jest postawa głowy państwa przez liderów PiS. Definiują sytuację następująco: trzeba szybko rozstrzygnąć dylemat – albo prezydent jest z PiS i obóz idzie dalej, albo doszliśmy do granicy tego, co możliwe w tej konstelacji" – podsumowuje Karnowski.
Wątpliwości budzą jednak szczegóły, które sprawiają, że swoje stanowisko zachowałaby I prezes SN Małgorzata Gersdorf. (…) Swoje miejsca pracy zachowałaby także większość sędziów SN – według wyliczeń ośrodka prezydenckiego krótko po przyjęciu ustaw odeszłoby ledwie 40 proc. sędziów. PiS ocenia, że byłoby to jeszcze mniej.