Izba ETPC w maju 2014 roku uznała, że naruszono dwa przepisy (6 i 10) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Węgierski rząd zaskarżył to orzeczenie do Wielkiej Izby. Jednak zdania nie zmieniono. "Art. 6 EKPC został naruszony, ponieważ A. Baka nie mógł odwołać się do sądu w celu kontroli zasadności pozbawienia go stanowiska. Tymczasem, według Trybunału sędziowie i urzędnicy publiczni nie są automatycznie pozbawieni gwarancji ochronnych przewidzianych w EKPC" – tłumaczy Marcin Szwed, prawnik
HFPC.ETPC uznał ponadto, że naruszony został artykuł 10. Zdaniem Trybunału główną przyczyną usunięcia Baka były jego krytyczne wypowiedzi na temat reform sądownictwa, które przeprowadzał wówczas rząd Viktora Orbána. Trybunał uznał, że węgierski rząd musi wypłacić sędziemu 100 tys. euro.
Nadzieja dla Polski?
Dla wielu przykład Węgier jest światełkiem w tunelu. I nawet jeśli prezydent nie zdecyduje się przedłużyć kadencji prezes Gersdorf, ta może wystąpić do ETPC. Jednak prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka studzi ten entuzjazm. Podkreśla, że w obu tych sprawach widzi pewne podobieństwa, ale i różnice. – Tło polityczne jest podobne, natomiast są tu inne modele działania. W przypadku Węgier wymierzono w sędziego Baka. A w przypadku
Polski mamy ogólny przepis, który obniża wiek emerytalny wszystkich sędziów, a nie tylko sędzi Gersdorf. Ale z drugiej strony powoduje to podobne skutki – sędzia zostaje odwołany ze swojej funkcji mimo że miał zapewnioną sześcioletnią kadencję – tłumaczy nam prawnik Marcin Szwed.