
Reklama.
Cathriona White popełniła samobójstwo w 2015 roku. Dwa lata wcześniej napisała list, w którym ujawniła, jak wyglądał jej związek z Jimem Carrey'em. Właśnie go odnaleziono. Dziewczyna postawiła w nim zarzut, że to aktor wciągnął ją do "świata prostytutek, chorób wenerycznych i kokainy".
"Zapoznałeś mnie z kokainą, prostytucją, psychicznym znęcaniem się i chorobami” – napisała. "Bywałeś dla mnie dobry, ale bycie z tobą zniszczyło mnie jako osobę, Jim. Obiecywałeś mi Jekylla, a stałeś się Hydem. Ponieważ cię kocham, tkwiłam przy Hydzie i robiłam wszystko, co chciał, żeby móc być z Jekyllem, ale ty pozbyłeś się mnie, gdy już wchłonąłeś wszystko, co było we mnie wartościowe" – możemy przeczytać.
List odnaleźli prawnicy rodziny White. Przed sądem w Los Angeles toczy się sprawa w związku z oskarżeniami, jakoby Carrey przyczynił się do śmierci dziewczyny. Jej rodzina utrzymuje, że aktor dał kobiecie tabletki, które miałaby połknąć przy samobójstwie.
"Miały to być specyfiki Percocet, Ambien i Propranolol, które zamawiał na receptę dla niej, posługując się pseudonimem Artur King” – pisze brytyjski "Independent".
Jeśli te rewelacje się potwierdzą, mogą zniszczyć karierę Carreya. Tym bardziej, że aktor ostatnio zasłynął "dziwnymi" (delikatnie mówiąc) wystąpieniami. W jednym z wywiadów mówił: "Ja się nie ubrałem, tu nie ma mnie. Rzeczy się po prostu dzieją. To nie nasz świat, jesteśmy bez znaczenia i to dobre wieści".