W największej masakrze w dziejach USA zginęło co najmniej 58 osób, a 500 zostało rannych. Policja twierdzi, że rzeczywista liczba ofiar masakry może być jeszcze większa. Zidentyfikowana została już pierwsza ofiara strzelaniny.
W strzelaninie zginął 29-letni Sonny Melton, pielęgniarz z Jackson-Madison County General Hospital. Był na festiwalu country, gdzie doszło do masakry, z żoną, Heather Gulish Melton. Kobiecie nic się nie stało. Zamieściła poruszający wpis na Facebooku. Kobieta napisała między innymi, że straciła "miłość życia".