Reklama.
Dzisiejsze protesty przedstawiano jak kontynuację "Czarnego Poniedziałku”, jaki przeszedł dokładnie rok temu ulicami Polski. Wówczas kobiety wyszły wyrazić swój sprzeciw wobec projektu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Dziś postulatów było jeszcze więcej, ale mniej uczestników.