Nagle mało znany Zespół Pieśni i Tańca Szczecinianie stał się sławny na cały świat. Ich cover przeboju "Enjoy the Silence" od wczoraj obejrzało kilkanaście tysięcy osób, a głosy zachwytu docierają z każdego kontynentu. Wszystko za sprawą akcji na facebookowym profilu grupy Depeche Mode.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Fani Depeche Mode rządzą na facebookowym profilu zespołu. Dosłownie. Przejęli fanpage na cały rok - akcja trwa równolegle z trasą koncertową po wydaniu albumu "Spirit". Muzycy chcieli przede wszystkim pokazać, kim są ich słuchacze. Każdego dnia ktoś inny jest administratorem strony gwiazd synth-popu. Polubiło ją 7 mln osób, więc to wielka odpowiedzialność, ale i szansa na zaistnienie. Świetnie na tym wypadł ZPIT Szczecinianie. 4 października, w 201 dzień akcji, adminką była Tulia Biczak z zespołu.
Folkowe "radowanie się ciszą"
24-letnia Tulia wrzuciła kilka postów, w tym jeden z filmikiem, na którym z resztą ekipy grają "Enjoy the Silence". – Muzyka Depeche Mode jest bardzo prosta w formie, ma piękne ponadczasowe melodie. Tak samo jest z folklorem, który często jest grany przez młodych ludzi – mówi Tulia Biczak. – Bardzo łatwo było to przełożyć i oddać charakter muzyki ludowej – zapewnia artystka, która w Szczecinianach jest od kilkunastu lat.
Za to od dziecka słucha piosenek Dave'a Gahana i spółki. – Jestem fanką Depeche Mode od dziecka. Muzyką tego zespołu "zaraziła" mnie moja mama. Te klasyki lat 80-tych przeszły na mnie. Również mój chłopak ich słucha, więc jestem z tym na co dzień – tłumaczy Tulia. Zaproponowała więc wspólny cover pozostałym członkom zespołu. Nie trzeba było ich specjalnie zachęcać, a tę piosenkę każdy zna. – Starałyśmy się też śpiewać białym głosem czyli charakterystycznym dla polskiej muzyki ludowej, proste instrumentarium też "zrobiło" efekt – mówi Tulia, która śpiewa i gra na bębnie barabanie. Oprócz tego w piosence możemy usłyszeń akordeon i skrzypce.
Polski folk zdobył nowych fanów
– Cieszę się z ogromnego, pozytywnego odzewu. Negatywnych komentarzy jest garstka i tym się zupełnie przejmujemy – tłumaczy Tulia. – Nie byłam zaskoczona popularnością filmiku, bo wiadomo, że tak działają media społecznościowe. Zaskoczył mnie... sam zespół. Zgłosiłam się na początku roku, a wiadomość dostałam dopiero jakoś 2 tygodnie temu. Byli bardzo mili i pomocni w tworzeniu postów. Nic nie narzucali z góry, trzeba było się tylko powstrzymać od obraźliwych treści – wspomina szczecinianka.
Na Facebooku pod postem z filmikiem jest prawdziwy wysyp anglojęzycznych komentarzy ekscytujących się tą "egzotyczną" aranżacją i zachęcających zespół Depeche Mode do wzięcia Szczecinian na trasę. Zupełnie inaczej było, gdy Frele ze Śląska wzięły się za "Despacito".
Depesze nie zawiedli
Kiedy więc wspólna trasa ZPIT Szczecinianie z Depeche Mode? – Nie wiem, czy to możliwe, ale jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje – śmieje się Tulia. – W poście zresztą napisałam, z przymrużeniem oka, że gdyby potrzebowali chórków na koncertach w Polsce, to jesteśmy chętni. Mają do nas kontakt – dodaje. Grupa z Anglii zagra u nas w lutym przyszłego roku: w Krakowie, Łodzi i Gdańsku.
To nie jedyny biało-czerwony akcent na fanpage'u Depeche Mode. Polska ma chyba najwierniejszą i największą rzeszę fanów. Na przykład 156 dnia Przemysław z Łodzi opowiadał o fanklubie grupy "F. C. Faith", a 170 dnia Barbara z Bytomia podzieliła się rysunkami inspirowanymi zespołem.
Depeszowcy wciąż mogą podsyłać swoje zgłoszenia, bo akcja trwa od 24 lutego przez rok. Ale fani pewnie o tym dobrze wiedzą.