
Studia na Akademii Muzycznej już nie wystarczą, by móc uczyć w szkołach muzycznych I i II stopnia. "Nie nabyli niezbędnej wiedzy merytorycznej" – wymigują się pracownicy resortu kultury i powołują na rozporządzenie ministra z 2014 roku. Ale prawnicy ich tłumaczenie nazywają "nadinterpretacją" i mówią wprost: "to czysta polityka". W kuluarach coraz częściej słychać o pracach MKiDN nad jeszcze bardziej restrykcyjnymi przepisami.
Zapalnik
Dyskusja na temat braku możliwości pracy absolwentów Akademii Muzycznych w szkołach muzycznych I i II stopnia rozpoczęła się tuż po tym, jak Jakub Tybulczuk zamieścił na Facebooku pewien post. "Ja i moi koledzy, absolwenci Akademii Muzycznych o specjalnościach jazzowych, edukacji artystycznej, muzyki dawnej mamy zostać pozbawieni możliwości do nauczania w Szkołach Muzycznych" – napisał.
Wielu z nas ukończyło Szkoły Muzyczne I i II stopnia i taką wiedzę merytoryczną na pewno uzyskały. Jeśliby się jednak czepiać o ukończony II stopień, to w ramach studium pedagogicznego podczas studiów na Akademiach, odbyliśmy praktyki w PSM, pod okiem nauczycieli nauczających muzyki klasycznej. Ci nauczyciele podpisali nam ukończenie tych praktyk z wynikiem pozytywnym" – żali się mężczyzna. Następnie stwierdza, że dla Skrzyniarz to za mało i utrzymuje, że "pomimo uzyskanych uprawnień, odbytych praktyk, nie powinniśmy uczyć w szkole". "Jednak czy podstawy czy to w jazzie, czy w klasyce nie są takie same?.
"Nadinterpretacja"
W piśmie dyrektor powołuje się na "Rozporządzenie dotyczące kwalifikacji od nauczycieli szkół artystycznych, placówek kształcenia artystycznego i placówek doskonalenia nauczycieli". To dokument z 20 maja 2014 roku, czyli wprowadzony jeszcze za czasów poprzedniej władzy.
Ale jest jeszcze jeden bardzo ważny zapis. Kwalifikacje te posiada również osoba legitymująca się "przygotowaniem pedagogicznym oraz dyplomem ukończenia studiów magisterskich w uczelni artystycznej na kierunku (specjalności) innym (innej) z nauczanym przedmiotem, która w ramach danego kierunku nabyła niezbędną wiedzę merytoryczną w zakresie nauczanego przedmiotu lub w zakresie prowadzonych zajęć".
Skutek
Zapytaliśmy nauczycieli szkół muzycznych, jaki wpływ ma obecne rozporządzenie ministerstwa i jego interpretacja przez urzędników na pracę ich placówek. – Zaczyna się tworzyć bardzo wąska specjalizacja, to się przekłada także na starszych nauczycieli, którzy dawno temu ukończyli Akademię Muzyczną i posiadają wiele lat praktyki. To bardzo trudne sytuacje dla dyrektorów. Mimo że taki nauczyciel ma duże doświadczenie, to zgodnie z nowymi rozporządzeniami nie powinien uczyć danego przedmiotu – słyszymy od dyrektorki szkoły z niewielkiej miejscowości. – Niewątpliwie problemy pojawią się na prowincji, gdzie są nauczyciele, którym trzeba występować o kwalifikację. W wielkich miastach, w dużych szkołach, to na pewno nie ma specjalnych kłopotów – to głos dyrektor szkoły muzycznej z Warszawy.
Kolejna zmiana
Ale już pojawiają się obawy, że może być jeszcze gorzej. "Bezprawnie i po cichu jest przygotowywana zmiana w dzienniku ustaw, aby całkowicie zabrać nam możliwość nauczania – co wiąże się z brakiem pracy i możliwości zatrudnienia po Akademii Muzycznej” – pisze Tybulczuk. – W maju 2018 roku ma się pojawić nowe rozporządzenie. Wiem to ze spotkań rad pedagogicznych w szkołach muzycznych – słyszę od innego nauczyciela muzyki. Jego zdaniem nowy dokument ma być jeszcze bardziej restrykcyjny. I ma zostać z niego wyrzucona furtka, która otwiera możliwość nauczania przedmiotu o zbliżonej specjalności.
Aktualizacja:
