Matylda Kozakiewicz opowiedziała na Facebooku o tym, kiedy jako 14-latka była molestowana.
Matylda Kozakiewicz opowiedziała na Facebooku o tym, kiedy jako 14-latka była molestowana. Facebook/Matylda Kozakiewicz

Matylda Kozakiewicz jest jedną z bardziej znanych polskich blogerek. Postanowiła w poście na Facebooku odnieść się do takiego rodzaju molestowania kobiet, który początkowo może wyglądać zupełnie niewinnie, a który tak naprawdę jest również pedofilią.

REKLAMA
Opisuje sytuację, gdy jako czternastolatka pojechała do domów centrum w Warszawie kupić ubrania. Gdy chodziła w środku dnia pomiędzy wieszakami, podszedł do niej dorosły mężczyzna, który poprosił ją, by przymierzyła legginsy. Jak powiedział mężczyzna, ma córkę w jej wieku i ponieważ Kozakiewicz wygląda podobnie do niej, to jeśli przymierzy ubranie, pomoże mu to w zakupie go dla córki.
Zgodziła się, ponieważ jest z natury ufna, ale mężczyzna poszedł za nią do przebieralni. Zaczął ją dotykać i pytać czy jednak nie przymierzyłaby legginsów bez majtek, bo majtki odciskają się na materiale.
Dziewczynę to sparaliżowało: nie była w stanie krzyczeć, bo nie chciała zwracać na siebie uwagi, nie chciała wybiec, bo byłoby to niegrzeczne. I puentuje to tym, że wychowanie w grzeczności robi dziewczynkom krzywdę. Uratowało ją dopiero gorączkowe tłumaczenie, że musi wrócić do mamy do domu, która się o nią martwi. Mężczyzna w końcu wypuścił ją z przebieralni.
Wróciła zapłakana do domu i opowiedziała ojczymowi, który pracował przed garażem, co się stało. Ten powiedział tylko "aha", po czym z niezmąconym spokojem wrócił do pracy i nie wracał już do sprawy. Dziewczyna liczyła, że zgłosi ją na policję, nic takiego się jednak nie stało.