Oferta Netflixa i prawa, jakie nim rządzą to miecz obosieczny – z jednej strony zawsze znajdziemy coś dla siebie, z drugiej trafienie na prawdziwą perełkę to cud. W końcu algorytmy podrzucają nam to, co już widzieliśmy, choć niekoniecznie nam się podobało. Jak z tego wybrnąć? Pozostają rekomendacje znajomych i tych, którym jednak udało się wyłowić niepopularne, a zachwycające produkcje. Dlatego, oczekując na kolejny sezon "Stranger Things", obejrzyjcie to. Nie pożałujecie.
REKLAMA
"Orphan Black", 5 sezonów 2013-2017

/ fot. mat. prasowe
Serial, który doprowadza widzów do obłędu i wciąga nie gorzej niż "House of Cards". Tyle, że w tym świecie surrealizm ma nieco inny wymiar. Życie Sarah, samotniczki i sieroty, zmienia się bezpowrotnie kiedy staje się świadkiem samobójstwa pewnej kobiety. Nie jest to jednak nikt przypadkowy – to kobieta, która wygląda identycznie jak... Sarah. Dziewczyna postanawia przejąć jej tożsamość, chłopaka i konto bankowe, udając, że nic się nie stało. Jednak zamiast sobie pomóc i zafundować lepsze życie, okazuje się, że staje się elementem skomplikowanego spisku.
Ogromną przyjemność z oglądania tego serialu przynosi obserwacja gry aktorskiej Tatiany Maslany, która wciela się na ekranie w niejedną, ani nawet dwie, lecz znacznie więcej postaci. Zachwyceni widzowie twierdzą, że jest tak wiarygodna, że naprawdę nie wiadomo kiedy kto jest kim, a to dostarcza jeszcze większych emocji.
Ogromną przyjemność z oglądania tego serialu przynosi obserwacja gry aktorskiej Tatiany Maslany, która wciela się na ekranie w niejedną, ani nawet dwie, lecz znacznie więcej postaci. Zachwyceni widzowie twierdzą, że jest tak wiarygodna, że naprawdę nie wiadomo kiedy kto jest kim, a to dostarcza jeszcze większych emocji.
"Grace and Frankie", 3 sezony od 2015

/ fot. mat. prasowe
Uwielbialiście "Przyjaciół"? To i "Grace i Frankie" pokochacie! Dwie główne bohaterki są jak Rachel i Phoebe 40 lat później. Poza tym wystarczy jedno zdanie opisu fabuły i rzut oka na obsadę, by być pewnym, że ten serial to doskonała komedia. Odwieczne rywalki, tytułowe Grace i Frankie, pewnego dnia dowiadują się, że ich mężowie są w sobie zakochani i... postanawiają się pobrać. Obaj są wpływowymi prawnikami, a ich żony to emerytowana kosmetyczka (Jane Fonda) i nauczycielka sztuki (Lily Tomlin). Choć nadal się nie znoszą, starają się wspierać. Sama ich relacja to słodycz na jesienne smutki. "Spodziewałam się głupawej komedii. Po trzecim-czwartym odcinku zorientowałam się, że siedzę przyklejona do ekranu bardziej niż podczas niejednej sensacji", pisze jedna z internautek. Na szary weekend jak znalazł.
"Zapiski młodego lekarza", 2 sezony 2012-2013

/ fot. mat. prasowe
... czyli jak w jedno popołudnie poznać mało znane opowiadania wybitnego Michaiła Bułhakova i dobrze się przy tym bawić. 8 półgodzinnych odcinków opowiada o losach młodego lekarza, który po ukończeniu uniwersytetu ląduje na rosyjskiej prowincji i zaczyna pracę w szpitalu. To naprawdę urocze miejsce. Do najbliższego sklepu dzieli wioskę raptem jeden dzień drogi. Warto dodać, że sklep czynny jest tylko... w sierpniu. Bohater mierzy się zatem z problemami prozaicznymi, jak i poważnymi o naturze filozoficznej. Młody Vladimir nie może znieść ciężaru odpowiedzialności jaka, na nim spoczywa, boryka się również z uzależnieniem od morfiny. Mimo to całość to doskonała tragikomedia, podczas której salwy śmiechy wybuchają wtedy, kiedy – wydawać by się mogło – nie wypada.
"The Code", 2 sezony od 2014

/ fot. mat. prasowe
Tak wygląda połączenie "Rain Mana" z "Dziewczyną z tatuażem". Dwaj bracia, początkujący dziennikarz mediów internetowych i młody haker otrzymują z anonimowego źródła film, na którym udokumentowano wypadek samochodowy. Skradziony wóz uderza w ciężarówkę transportową. Ranni są nastolatkowie, do których nikt nie wzywa pomocy. Bracia postanawiają opublikować film w sieci i ten ruch wikła ich w tajemnice między polityką są a biznesem. To mroczny polityczny thriller, który został przemyślany w każdym calu. Realizmu dodają mu sytuacje napięć między braćmi i komediowe wstawki. Dobre kino.
"Wilfred", 4 sezony 2011-2014

/ fot. mat. prasowe
"Jeden z tych seriali, które co jakiś czas odświeżasz i tak samo dobrze się bawisz jak za pierwszym razem", tak brzmi jedna z wieli recenzji serialu "Wilfred", który opowiada banalną, ale pełną ciepła historię. Pogrążony w depresji Ryan ma dość życia i postanawia popełnić samobójstwo (bardzo komediowe, wiemy). Kiedy jest już na skraju wytrzymałości, jego sąsiadka prosi go o pomoc – chce, by Ryan zaopiekował się jej psem, Wilfredem. W przeciwieństwie do reszty świata, mężczyzna nie widzi w czworonogu zwierzaka, lecz kompana, przyjaciela i... człowieka. Przyjaźń między nimi rozkwita, a w widzach budzą się kolejne pokłady sympatii do świata i optymizmu. To serial i bohaterowie, za którymi się tęskni. Perełka!
Obserwuj Bliss na Instagramie.[block position="indent"]257553[/block]
Obserwuj Bliss na Instagramie.[block position="indent"]257553[/block]
