
Pijani goście ze świata show-biznesu opowiadają historyjki z dziejów naszego kraju. Brzmi to jak bluźnierstwo, skandal, kpina, hucpa. Jak tak można obrażać Polaków, śmiejąc się z ich tragicznej historii!? Nikt tu się z nikogo nie śmieje, lecz z przymrużeniem oka dzieli się ciekawostkami z kart historii. Czasem mijają się z faktami, bo są "pod wpływem". Nie zawsze to jest też tak zabawne, jak by się mogło z początku wydawać.
Na początku programu jest dokładnie napisane pod czego wpływem znajdują się goście - coś w stylu obrazów Witkacego, ale bez substancji psychoaktywnych. 5 x whisky, yerba i cytryna - taki zestaw wspomagający do opowiadania o Mikołaju Kopernika dostała znana kabareciarka Joanna Kołaczkowska. Nigdy nie piłem z panią Joanną, więc nie wiem jak się zachowuje po alkoholu, ale to jak mówi w programie, brzmi tak sztucznie, że aż nie chce się jej słuchać. Jest świetną aktorką i improwizatorką, więc pewnie takie udawanie to dla niej nic trudnego, ale czuję się trochę robiony w balona.
Ten program zupełnie do mnie nie trafia. Może dlatego, że w trakcie oglądania nie byłem "drunk", a może dlatego, że już dawno temu wyrosłem z humoru rodem z polskich kabaretów. Nawet na moment nie uniósł mi się do góry, kącik ust a przysięgam, że kocham się śmiać. A nawet najlepszą historię można spalić, jeśli opowiemy ją w nieprzystępny sposób. Po prawdziwe ciekawostki odsyłam na youtube'owy kanał Jędrka, kasztelana zamku Chojnik.
