Pani Aleksandra pomyliła się przy ważeniu pierogów. Słono ją kosztuje.
Pani Aleksandra pomyliła się przy ważeniu pierogów. Słono ją kosztuje. Kadry z TVP

Lepiej dokładnie ważcie towar w sklepie, bo możecie iść za to do więzienia. Poniedziałkowe zakupy w Łasku pani Aleksandra zapamięta na długo. Pomyliła się przy ważeniu pierogów – potraktowano ją jak kryminalistkę, a sprawa będzie mieć finał w sądzie.

REKLAMA
Pani Aleksandra kupowała pierogi na obiad. Zważyła je, zapłaciła w kasie, ale została zatrzymana przez ochronę. Dlaczego? Ochroniarz zaprowadził ją do wagi i ponownie zważył pierogi. Okazało się, że powinna zapłacić o 1,14 zł więcej. Mieszkanka Łasku uregulowała różnicę, ale i tak wezwano policję. Funkcjonariusze zabrali ją na komisariat niczym groźnego bandziora. O sprawie opowiadała reporterce TVP.
Pani Aleksandra

Ja tych panów policjantów uprosiłam, żeby nie zakładali mi kajdanek, no bo wstyd… Więc nie założyli, dopiero w aucie. Pojechałam na komisariat, weszłam w tych kajdankach, czekałam długo aż mnie przesłuchają.

Przesłuchanie trwało 4 godziny! Jak podaje TVP, pani Aleksandra nie mogła nawet zadzwonić do rodziny, a gdyby przyznała się do winy, musiałaby zapłacić 1200 zł grzywny, otrzymałaby również zaocznie wyrok sądu za oszustwo. Telewizja dostała też policyjne oświadczenie. Rzeczniczka przedstawia nieco inną wersję wydarzeń.
Rzeczniczka policji w Łasku

Aby zaistniało przestępstwo oszustwa sprawca musi działać w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, której dolna granica nie została określona przez ustawodawcę, jak chociażby w przypadku kradzieży mienia.(...) Kajdanki używane są w celu zapewnienia bezpieczeństwa doprowadzenia, a także m.in. udaremnienia ucieczki osoby zatrzymanej.

(...…)

W trakcie wykonywanych czynności kobieta nie miała zastrzeżeń co do sposobu zatrzymania, nie żądała powiadomienia nikogo o swoim zatrzymaniu ani kontaktu z adwokatem.

Pani Aleksandra nie przyznała się do winy. Sprawa ma trafić do sądu. Kodeks karny za oszustwo mniejszej wagi przewiduje nawet 2 lata więzienia.
Źródło: lodz.tvp.pl