Ale nie samej gry. Wstyd mu za to, jak film został w późniejszych latach wykorzystany politycznie. – Najbardziej mnie zabolało,
jak prezydent Duda stał razem z aktorami i dziękował Polsce kibolskiej za pomoc w ukończeniu filmu. To nie był komfortowa sytuacja. Chowałem się ze wstydu za innymi aktorami – tłumaczył Zalewski, który kilkukrotnie podkreślił, że nie jest mu po drodze z Prawem i Sprawiedliwością. Muzyk napisał nawet piosenkę specjalnie dla Jarosława Kaczyńskiego. Jej słowa raczej nie spodobają się prezesowi: "Mija rok, pięć lat, a ty wciskasz mi miłość, bo w twojej sypialni od dawna nie był nikt" – śpiewa Zalewski. – No i kto tu jest pisowcem? – zapytał w pewnym momencie prowadzącego.