Reklama.
"Atmosfera jest fatalna" – tak o sytuacji w Trójce mówi w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" wieloletni dziennikarz tej stacji, przed laty dyrektor rozgłośni, Michał Olszański. Z Programem III Polskiego Radia żegnają się właśnie jedni z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy: Artur Andrus i Robert Kantereit. Zarząd Polskiego Radia postawił im ultimatum: albo praca w Trójce, albo współpraca z TVN24. I wybrali...
Akurat jestem jednym z tzw. rezerwowych, jeśli chodzi o popołudniowe "Zapraszamy". Prowadziłem tę audycję wielokrotnie, kiedy chłopcy byli na urlopach. Oczekuję jakiejś rozmowy w tej sprawie. Wiem, że Krystian Hanke jest bardzo rozbity i na razie konsekwentnie odmawia prowadzenia popołudniówki. W czwartek zastępstwo miał Kuba Strzyczkowski, w piątek, wiadomo, też Kuba. Co do poniedziałku, jeszcze nie wiadomo.
Ta nasza stara grupa w Trójce jest coraz mniejsza. Mamy wrażenie, że Trójka traci swój charakter.
Mam 63 lata i do emerytury zostają mi trzy lata. Więc na razie zostałem, ale też mam granice. Mogę powiedzieć, że sam się nad tym zastanawiam, czy nie przyjdzie taki moment, że trzeba będzie odejść.
I gdzie ta granica?– Dziennikarze ze starej jeszcze ekipy starają się robić dawną Trójkę. To koncepcja "róbmy swoje i brońmy tego, co jeszcze jest do obrony".
A jest jeszcze coś do obrony?
– Według mnie jest jeszcze w Trójce kilkunastu, może nawet i więcej, dobrych dziennikarzy, którzy powinni robić to, co robią w tej chwili.