
Prawo i Sprawiedliwość musi jakoś przykryć karuzelę domysłów dotyczących rekonstrukcji rządu, które z pewnością nie wpływają pozytywnie na wizerunek większości parlamentarnej. A robi to w ulubiony sposób, czyli przez atakowanie Platformy Obywatelskiej. Niestety chyba na Nowogrodzkiej zabrakło już dobrych powodów, więc trzeba było coś wymyślić. Próbowała rzeczniczka PiS, ale spektakularnie minęła się z prawdą.
REKLAMA
Trzeba przyznać, że brakuje ostatnimi czasy soczystych powodów, dla których Prawo i Sprawiedliwość mogłoby zaatakować swojego politycznego rywala. W takim przypadku należy na wprędce coś wymyślić. To zadanie przypadło rzeczniczce Prawa i Sprawiedliwości Beacie Mazurek. No więc wymyśliła.
"Przypominamy rząd Platformy. Sprzedał: nagrania konkursów pianistycznych im. Chopina, nagrania festiwali Jazz Jamboree; nagrania Przybory,Wasowskiego, Niemena, Jantar, Młynarskiego, Wodeckiego, Santor, Grechuty, Klenczona i Skaldów" – oto dzisiejszy twitterowy przekaz PiS.
Trzeba uczciwie odnotować, że tym razem rzeczniczka PiS poruszyła tak rzadki w polityce temat kultury, ale niestety swoim tweetem strzeliła kulą w płot. Rzeczywiście, dwa lata temu najstarszą firmę fonograficzną w kraju – Polskie Nagrania przejęła wytwórnia Warner Music Poland. Za upadłe przedsiębiorstwo zapłaciła ponad 8 milionów złotych. Jednak jest jeden szczegół, który rozmontowuje argument Beaty Mazurek.
Okazuje się bowiem, że oryginały taśm z utworami ww. artystów trafiły do Narodowego Archiwum Cyfrowego. Właśnie trwa ich digitalizowanie, a kopie są bezpłatnie udostępnione w siedzibie centralnego Archiwum Państwowego w Warszawie. Bezpłatny dostęp do tych dzieł stanowił główny warunek przetargu, który wygrało Warner Music Poland.
Tym razem się nie udało, a "złodziejska sprzedaż" narodowych skarbów okazała się ich darmowym oddaniem w ręce państwowych instytucji i obywateli. a drugi raz, posłanka Mazurek musi dwa razy sprawdzić swoją polityczną amunicję. Dzisiaj nabój był ślepy.
