Mieczysław O. miał zatrudnić w IMGW swojego kochanka. Nie przyznaje się do winy.
Mieczysław O. miał zatrudnić w IMGW swojego kochanka. Nie przyznaje się do winy. Fot. Facebook / Mieczysław. O.

Praca za seks w IMGW? Takie między innymi zarzuty stawia byłemu dyrektorowi instytutu Prokuratura Okręgowa w Warszawie – twierdzi "Super Express". Mieczysław O. nie przyznaje się do winy.

REKLAMA
Lista zarzutów stawianych byłemu dyrektorowi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej jest długa. Zatrudnianie na fikcyjnych etatach, przyjmowanie łapówek, przyznawanie premii w zamian za oddanie jej części dyrektorowi. Ale jeden wątek jest szczególnie ciekawy. "Super Express" utrzymuje, że Mieczysław O. miał zatrudnić w instytucie swojego 19-letniego kochanka.
Jak donosi "SE", mężczyźni poznali się w sieci. Wielokrotnie spotykali się, a Mieczysław O. płacił kochankowi za seks, jak ustaliła prokuratura, os 100 do 350 zł za spotkanie. Według dziennika po jakimś czasie dyrektor zaproponował kochankowi pracę w instytucie, choć mężczyzna nie miał wymaganego wykształcenia, a swoją edukację zakończył na poziomie gimnazjum. Zarabiał najpierw 1300 zł, potem 2000 zł, dodatkowo dyrektor zwracał mu koszty wyjazdów na intymne spotkania, z pieniędzy IMGW płacił też za drogie alkohole. Mieczysław O. nie przyznaje się do zarzutów.
Praca za seks nie jest niczym nowym. Kilka lat temu "Czas Białegostoku" opublikował anonimowo ogłoszenie, w którym zaznaczył, że szuka pań gotowych "umilać czas" szefowi. Kandydatkom, które do CV miały dołączyć zdjęcia świadczące o swojej atrakcyjności, zaoferowano miesięczną pensję w wysokości 2,7 tysiąca złotych. Dziennikarze nie spodziewali się, by ktoś odpowiedział na ich anons. Okazało się jednak, że chętnych nie brakowało.
źródło: se.pl