28-letnia lekarka zmarła podczas nocnego dyżuru w przychodni lekarskiej w Niepołomicach niedaleko Krakowa. Przychodnia była czynna całą dobę. Jak informuje Radio Zet, przyczyną śmierci kobiety był zawał.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Tragiczny przypadek 28-kobiety pokazuje prawdę o pracy lekarzy ponad siły. Ze wstępnych ustaleń, o jakich informuje Radio Zet, wynika, że kobieta była na 12-godzinnym dyżurze zaraz po tym, jak skończyła trwającą osiem godzin pracę w innej placówce służby zdrowia.
Obecnie okoliczności śmierci lekarki badają śledczy. – Przed samym zdarzeniem mówiła koleżance z którą rozmawiała, że czuje się źle. Próbowała wstać, upadła na podłogę – powiedział Janusz Hnatko, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Sekcja zwłok lekarki wykazała, że przyczyną śmierci była niedokrwienna martwica mięśnia sercowego
Ostatnio cała Polska żyła protestem młodych lekarzy. Lekarze stażyści zarabiają za miesiąc pracy 1400 zł, często pracują po kilkanaście godzin dziennie. Domagają się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do bezpiecznego minimum 6,8 procent PKB. Obecnie to o około 2 punkty procentowe mniej, co zdaniem lekarzy prowadzi do tego, że życie i zdrowie pacjentów jest zagrożone.