Reklama.
Z ustaleń tygodnika wynika, iż po opuszczeniu gabinetu prezesa Rady Ministrów Beata Szydło ma rozpocząć kampanię wyborczą przed wyborami samorządowymi, w których powalczy o... prezydenturę Warszawy. To nie żart, w Prawie i Sprawiedliwości miano uznać, że była burmistrz małopolskich Brzeszcz i zdegradowana była premier powinna zdobyć najwięcej głosów warszawiaków.
Informatorzy "Wprost" z partii rządzącej twierdzą, że wcześniej przygotowywano dla Beaty Szydło chyba nieco lepszy scenariusz na polityczną przyszłość. Podobno na Nowogrodzkiej chcieli, by po odejściu z Kancelarii Premiera na chwilę zajęła ona stanowisko marszałka Sejmu (czyli formalnie drugiej osoby w państwie) i zaczęła szlifować angielski, by zostać polskim członkiem Komisji Europejskiej po kolejnych eurowyborach.
źródło: "Wprost"