Pojawiły się kolejne budzące kontrowersje rewelacje na temat zaginięcia Iwony Wieczorek. Sylwester Latkowski w książce "Układ trójmiejski" sugeruje, że za zniknięciem gdańszczanki może stać jej partner.
Pojawiły się kolejne budzące kontrowersje rewelacje na temat zaginięcia Iwony Wieczorek. Sylwester Latkowski w książce "Układ trójmiejski" sugeruje, że za zniknięciem gdańszczanki może stać jej partner. Fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta

Tajemnicza sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek od ponad siedmiu lat niezmiennie rozpala opinię publiczną. Nic więc dziwnego, że coś do powiedzenia na ten temat chce mieć nie tylko wielu detektywów, ale i dziennikarzy. Tym razem nowe rewelacje na temat zaginionej gdańszczanki postanowił opublikować Sylwester Latkowski w swojej nowej książce "Układ trójmiejski".

REKLAMA
Większości Polaków tego dziennikarza kojarzy zapewne jako redaktora naczelnego "Wprost" z czasów, gdy tygodnik ten otrzymywał nagrania z podsłuchów nielegalnie założonych wpływowym politykom i biznesmenom w warszawskiej restauracji "Sowa & Przyjaciele". Wkrótce po wybuchu tzw. afery taśmowej Latkowski prestiżowe stanowisko jednak stracił i dziś zajmuje się m.in. pisaniem książek mających przedstawiać kulisy polityki i działań służb.
Jego najnowsza produkcja to "Układ trójmiejski". W książce tej Sylwester Latkowski dopatruje się podejrzanych powiązań polityków, biznesmenów i ludzi służb z Wybrzeża. Jedną z opisywanych przez niego historii jest zaginięcie Iwony Wieczorek, do którego doszło 17 lipca 2010 roku w okolicach gdańskiego Park im. Ronalda Reagana. W poniedziałek najciekawsze fragmenty "Układu trójmiejskiego" dotyczące tego wątku ujawnił portal WP.pl.
To rozmowa, jaką dziennikarz miał odbyć z jednym z gdańskich śledczych, którzy pracowali przy sprawie Wieczorek. Policjant ten miał zasugerować, że za zaginięcie młodej kobiety odpowiadał jej partner, który w książce występuje pod zmienionym imieniem Piotr. Funkcjonariusz miał ujawnić Latkowskiemu, że wbrew temu, co zeznawał mężczyzna, analiza bilingów i miejsc logowań jego komórki udowodniła, iż był on w okolicach Parku Reagana przed godziną czwartą nad ranem i dysponował samochodem, którym (prawdopodobnie wraz z kolegami) przemieszczał się po mieście.
To informacja istotna, gdyż kamera gdańskiego monitoringu miejskiego ostatni raz zarejestrowała Iwonę Wieczorek o godz. 4:12. "Hipoteza jest taka, że przesadzili, że było o jedno uderzenie za dużo. Dysponowali samochodem" – cytuje policjanta Latkowski.
źródło: WP.pl