Od kiedy w urządzaniu wnętrz rządzi DIY oraz zakupy na pchlim targu wciąż słyszymy lub czytamy, że aby urządzić stylowe, imponujące wnętrza trzeba być przede wszystkim kreatywnym aniżeli bogatym. Przekonują nas do tego projekty pięknie przerobionych tanich mebli z Ikei, papierowe żyrandole i ozdoby wykonane z materiałów z recyklingu. Ekonomiczna metamorfoza ma zastosowanie dopóki nie chodzi o remont kuchni. Wielu z nas sądzi, że przeobrażenie szkaradnej kuchni w ładną, lub przynajmniej przyzwoitą to kwestia inwestycji rzędu kilku (w przypadku małego wnętrza) do kilkunastu tysięcy złotych. Nawet wybierając meble z sieciówki nie wychodzi tanio, zatem za jakiekolwiek zmiany warto zabierać się dopiero po osiągnięciu konkretnej kwoty. O tym, jak bardzo to błędne myślenie przekonałam się przeglądając blog Mieszkanicznik od podszewki.








