Jerzy Urban
Jerzy Urban Fot. Karol Piętek / Agencja Gazeta

"Na aferze Rywina stracili wszyscy z wyjątkiem prawicy. Największymi wygranymi byli bracia Kaczyńscy" - mówi w wywiadzie dla "Newsweeka" Jerzy Urban, redaktor naczelny tygodnika "Nie".

REKLAMA
Jerzy Urban mówi "Newsweekowi" o kulisach afery Rywina i o tym, jaki wpływ wywarła na scenę polityczną w Polsce. Wspomina, że kiedy ostatnio widział się z Leszkiem Millerem i Lwem Rywinem, ci dwaj padli sobie w ramiona. – Ja to uznałem za pewne dziwactwo w kontekście wszystkich zeznań i tego, co się stało. Kto jak kto, ale Miller powinien być na niego obrażony – mówi.
Zdaniem Urbana jednym z przegranych afery Rywina okazała się "Gazeta Wyborcza".
Jerzy Urban
redaktor naczelny tygodnika "Nie"

To był początek spadku jej publicznego znaczenia. (…) Głównym powodem byłą kampania mówienia o podskórnych interesach tych moralistów.


Urban opowiada też o relacjach Leszkach Millera z biznesmenami. – Znam z dwóch źródeł historię o tym, jak Kwaśniewski przyjechał do Millera z niezapowiedzianą wizytą, a tu nagle Kulczyk otwiera drzwi jak do stodoły. I zaczyna swoje interesy. Wchodzi jak do siebie do premiera, który rozmawia z prezydentem – wspomina. Według jego informacji, w okresie rządów SLD premier Miller "co drugi dzień stołował się u jakiegoś biznesmena".
– Miller wciąż ma w papierach aferę Rywina? – pyta Urbana Tomasz Machała.
Jerzy Urban
redaktor naczelny tygodnika "Nie"

Tak jak Czarzasty. Miller wrócił jako przywódca SLD, ale osłabionego SLD. (...) Dalej bardzo źle reaguje, jak mu się wypomina różne rzeczy z przeszłości. Nie utrzymujemy od dawna relacji. Jest strasznie zacietrzewiony na swoim punkcie, co mu urody nie dodaje.

Wywiad z Jerzym Urbanem przeczytasz w "Newsweeku"