Fot. Krzysztof Szatkowski / Agencja Gazeta

Ponad 8,5 tys. zł miesięcznie zarabia obrotny nauczyciel matematyki i fizyki w Warszawie. Ale to wyjątek. Są tacy nauczyciele, którzy muszą przeżyć za jedyne 1,5 tys. zł.

REKLAMA
"Gazeta Wyborcza" zebrała informacje o zarobkach nauczycieli z miast i wsi, z różnym stażem pracy i doświadczeniem. Rekordzista zarabia 8,5 tys. zł miesięcznie. Jest matematykiem i fizykiem z 11-letnim doświadczeniem, a na jego pensję składają się zarobki z prywatnych korepetycji, zajęć w szkole prywatnej i etat w publicznej.
Na drugim końcu listy płac znajduje się nauczyciel z pensją w wysokości prawie 1,5 tys. zł. Skąd takie zróżnicowanie w zarobkach? Jak czytamy w "GW", wcale nie z różnic w stażu pracy i doświadczeniu. Ważniejsze jest, ile godzin dodatkowych zajęć znajdzie sobie pedagog. Tracą zaś ci, którzy mieszkają na wsiach albo uczą w małych szkołach i nie mają gdzie dorobić.
Zgodnie z przepisami nauczycielowi w ramach etatu można przydzielić tylko 18 lekcji w tygodniu plus dwie godziny na zajęcia wyrównawcze (w liceach jedną godzinę) - to tzw. nauczycielskie pensum. Nauczyciele mają więc sporo czasu, by dorobić sobie w innej szkole. "To zapewne dlatego oświatowi związkowcy nauczycielskiego pensum bronią jak niepodległości" - pisze "Gazeta Wyborcza".