Łukasz Warzecha został dwa miesiące temu poinformowany o skreśleniu z listy prowadzących program "W Tyle Wizji".
Łukasz Warzecha został dwa miesiące temu poinformowany o skreśleniu z listy prowadzących program "W Tyle Wizji". Screen/TVP

Znany prawicowy publicysta Łukasz Warzecha został dwa miesiące temu odsunięty od prowadzenia programu "W Tyle Wizji". Prawdopodobnym powodem tej decyzji TVP była "nielojalność dziennikarza względem firmy", podawały Wirtualne Media. Od tego czasu jednak nic się nie zmieniło, dziennikarz nie dostał żadnej nowej informacji. Dlatego postanowił zabrać głos na Facebooku.

REKLAMA
Jak pisze Łukasz Warzecha, różne osoby pytały go, kiedy wróci do programu, życzyły mu tego i dociekały przyczyny nieobecności. Z tego powodu czuje się w obowiązku wyjaśnić to, co się stało. Jak się wyraził, zrobi to zwięźle, bo jego sytuacja przypomina przypadek Kafkowskiego Józefa K.
Nikt nie zgłaszał mu żadnych uwag dotyczących jego pracy i do dziś nie zna powodów zawieszenia. Warzecha nie wie, na kim spoczywa odpowiedzialność za ten krok. Według ustaleń Wirtualnych Mediów poinformował o tym zespół "W Tyle Wizji" Marcin wolski, który jednak zaznaczył, że nie jest to jego decyzja.
Według branżowych mediów Warzecha został odsunięty od prowadzenia programu „W tyle wizji” w TVP za publiczne krytykowanie telewizji publicznej i Prawa i Sprawiedliwości. Redakcji Wirtualnych Mediów nie udało się skontaktować w tej sprawie zarówno z Łukaszem Warzechą, jak i prezesem TVP Jackiem Kurskim. Wtedy, tj. na początku października, nie było jeszcze wiadomo, czy wróci na antenę. Od tego czasu nic się nie zmieniło.
Odsunięcie Warzechy, który na co dzień jest publicystą tygodnika "Do Rzeczy" i jednym z najpopularniejszych prawicowych dziennikarzy ma być ceną, jaką Warzecha musi zapłacić za swoją "nielojalność", ustaliły Wirtualne Media. Publicysta mógł się narazić krytyką nie tylko TVP, ale i PiS, gdy zabierał głos ws. sporu partii z prezydentem, Łukasza Rzepeckiego czy zakazu handlu w niedzielę.