Roman Giertych poinformuje prokuraturę o tym, co napisał na Twitterze Cezary Gmyz. Mecenas twierdzi, że to wzywanie do zamordowania go.
Roman Giertych poinformuje prokuraturę o tym, co napisał na Twitterze Cezary Gmyz. Mecenas twierdzi, że to wzywanie do zamordowania go. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Telewizja Polska odmówiła reklamy książki Romana Giertycha, w której ten krytycznie podsumowuje dwa lata rządów PiS. Mecenas w humorystyczny sposób skomentował to na Twitterze, czym naraził się Cezaremu Gmyzowi, korespondentowi TVP w Berlinie.

REKLAMA
Cezary Gmyz opublikował tweeta, w którym napisał "Giertych do wora, wór do jeziora". Poprosiliśmy Romana Giertycha o komentarz w tej sprawie. – Już sama sytuacja, w której Telewizja Polska odmawia reklamowania mojej książki, jest sprzeczna z ustawą o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, bo jako powód podano ochronę dobrego imienia Jarosława Kaczyńskiego i Jacka Kurskiego – mówi Roman Giertych w rozmowie z naTemat.
– Natomiast jeśli pracownik TVP i korespondent w Berlinie pisze tweeta "Giertych do wora, wór do jeziora", to znaczy, że wzywa do zamordowania mnie. To skrajny przykład mowy nienawiści. Zgłoszę sprawę do prokuratury, a jeśli ta – wiadomo, jakie ma powiązania – odmówi zajęcia się sprawą, będę dochodził sprawiedliwości na drodze prywatnej – powiedział nam Roman Giertych.
Sprawa dotyczyła reklamy książki pt. "Kronika dobrej zmiany", w której Jacek Kurski, prezes TVP, został nazwany kłamcą. "Ja nie obrażam się, gdy ktoś mi mówi, że jestem wysoki", napisał Roman Giertych na Twitterze.
"Kronika dobrej zmiany" to swoiste podsumowanie dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, w której mecenas Giertych wciela się w rolę surowego recenzenta ostatnich dwóch lat w polskiej polityce. "Przenikliwy, czasem gorzki, a czasem sarkastyczny raport" – czytamy w opisie książki w internecie.