
Jak informują brytyjskie media, Polak został zasztyletowany przed sklepem w dzielnicy Perivale. Na krótko przed śmiercią cieszył się ze śniegu, co udokumentował nagraniem i zdjęciami na Facebooku.
REKLAMA
Pogotowie, które wraz z policją zjawiło się pod sklepem po ósmej wieczorem, podjęło desperacką walkę o jego życie, zanim przewiozło Patryka do szpitala. Tam zmarł wieczorem o godz. 10.25 w niedzielę. Według informacji policji, Polak doznał pojedynczej rany kłutej klatki piersiowej.
Ciało Patryka znalazła jego matka, Violetta Abubaker. – Miał tylko 23 lata. Mieliśmy przyjechać do Polski na Boże Narodzenie i cieszyć się tak prostą rzeczą jak ubieranie choinki. Zamiast tego muszę pogrzebać własne dziecko. Mój syn nigdy więcej nie będzie się śmiał ani płakał – powiedziała matka Patryka "The Evening Standard". 23-letni Patryk Jezmański przeniósł się do Wielkiej Brytanii wraz z matką w poszukiwaniu lepszych zarobków.
Jeszcze tego samego dnia rano Patryk lepił bałwana i tarzał się z radości po ulicy, na którą spadł śnieg. Na Facebooku opublikował zdjęcia i film.
Policja aresztowała w związku z zabójstwem Patryka 39-letniego mężczyznę. Funkcjonariusze apelują jednak o pomoc w sprawie. Można to zrobić, dzwoniąc pod numer 101 lub za pośrednictwem Crimerstoppers na tej stronie (tel. 0800 555 111}, niezależnej organizacji charytatywnej, która pomaga organom ścigania. Internauci zbierają pieniądze na przewiezienie ciała Patryka do Polski. W ciągu 48 godzin udało się pozyskać 2500 funtów.
źródło: The Evening Standard