Od sobotniego popołudnia próżno szukać nazwiska Hanny Gronkiewicz-Waltz w Zarządzie Krajowym Platformy Obywatelskiej. Podczas dzisiejszych obrad Rady Krajowej formacji kierowanej przez Grzegorza Schetynę przypieczętowano początek końca politycznej kariery prezydent Warszawy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz w ścisłym kierownictwie Platformy Obywatelskiej była od 2006 roku, gdy objęła funkcję wiceprzewodniczącej tej partii. Teraz jest jednak z PO powoli wypychana ze względu na fakt, iż jej uwikłanie w tzw. aferę reprywatyzacyjną w Warszawie stanowi dla ugrupowania wielkie obciążenie wizerunkowe.
Oficjalnie Hanna Gronkiewicz-Waltz nie została wyrzucona z Zarządu Krajowego PO. Po prostu nie uzyskała rekomendacji przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny. A ten swoją decyzję uzasadnia faktem, iż Gronkiewicz-Waltz postanowiła nie ubiegać się o kolejną kadencję na fotelu prezydenta Warszawy, więc dano jej szansę na wycofanie się także z szefostwa Platformy.
Dla tych, którzy na bieżąco śledzą to, co dzieje się w PO, sobotnie rozstrzygnięcia nie były zaskoczeniem. Partyjne losy Hanny Gronkiewicz-Waltz były przesądzone już od momentu, w którym wbrew woli partii odmówiła ona stawienia się przed Komisją ds. usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa.
Zaskoczona usunięciem z Zarządu Krajowego z pewnością nie była także sama zainteresowana. Prezydent Warszawy w ogóle nie pojawiła się na dzisiejszej Radzie Krajowej PO.