Amerykanie wzięli się za prawdziwą historię Polaka, który wyemigrował do USA i tam zrobił karierę. W naszym kraju to postać mało znana. Ilu z was słyszało o Janie Lewanie? No właśnie. A w Stanach to postać na tyle ważna, że film produkuje Netflix, a główną rolę gra popularny komik Jack Black.
REKLAMA
Jan Lewan, a właściwie Jan Lewandowski urodził się w Bydgoszczy, występował w Opolu, a w latach 90-tych w Stanach stał się prawdziwą gwiazdą. Razem z orkiestrą grał... polkę tak dobrze, że w 1995 był nominowany do prestiżowej nagrody Grammy (za piosenkę "Ole, Ole") i występował m. in. w Taj Mahal – hotelu i kasynie... Donalda Trumpa. Prowadził też sklep z biżuterią z Polski, prowadził wycieczki zza Oceanu i sprowadzał różne towary. Człowiek orkiestra.
Jan Lewan był też... cwaniaczkiem. Sprzedawał udziały w swoich biznesach i obiecywał spore zyski inwestorom. Nawet pomimo oskarżeń ze strony urzędników. Później został okrutnie doświadczony przez los: w 2001 roku jego furgonetka miał wypadek. Dwóch muzyków z zespołu straciło życie, a potem i jego sklep zbankrutował. Jakby tego było mało, sam Lewan trafił do więzienia za oszukanie ok. 400 osób w 22 stanach.
Amerykański sen stał się amerykańską tragedią. Lewan tłumaczył, że w USA jest zupełnie inaczej niż myślą Polacy: – Trafiasz do Ameryki, masz tam wszystko. Wystarczy po to sięgnąć. Wcale tak nie jest – mówił w wywiadzie. Nasz rodak spędził 5 lat za kratkami, a po wyjściu na wolność wrócił do muzyki. Zainspirowany więziennym życiem, zaczął mieszać polkę... z rapem. Prawda, że idealna historia na film? Poniżej zwiastun produkcji z Jackiem Blackiem, który wciela się w postać Lewandowskiego:
Film "The Polka King" trafi na Netflixa 12 stycznia 2018 roku.
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!