
Oczywiście nikt wprost tego nie powie, że inwestycje drogowe w naszej gminie zostały odsunięte na następne lata dlatego, iż jakieś rondo nazwaliśmy tak czy inaczej. Trzeba pamiętać, że do drzwi w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w samym tylko Opolu co chwila pukają jacyś samorządowcy prosząc o jakąś nową drogę czy remont. Z punktu widzenia GDDKiA co to jest za sztuka przesunąć jakąś inwestycję z miejsca 30. na 87. i odpisać nam, że rozpatrzą nasz wniosek w latach 2022-28?
Godzi się Pan w takim razie na jakąś formę autocenzury. To w porządku?
Odpowiem hasłem kandydata na prezydenta z Platformy Obywatelskiej: "Zgoda buduje".
To może, aby awansować na tej liście z miejsca 30. na 1. powinniście nazwać to rondo im. Lecha Kaczyńskiego?
Ale my nie chcemy w ten sposób postępować. Powiem szczerze – znam życiorys prof. Bartoszewskiego i szanuję go niesamowicie. Jeżeli jest jakaś poważna grupa mieszkańców, która chce uświetnić tę postać, to mamy wiele świetnych miejsc do tego. Niekoniecznie na drodze krajowej.
To mnie bardzo zabolało. Bo to oznacza, iż samorządowcy wskazują, że należy się z władzą zgadzać także co do wyznawanych wartości i poglądów. W takiej sytuacji, jak można oczekiwać od obywateli, żeby mieli własne zdanie i bronili własnych wartości? Naprawdę, nie dajmy się zwariować. Przecież to nielogiczne, żeby Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odmówiła przeprowadzenia inwestycji tylko dlatego, że ta droga prowadziłaby do położonego kilka kilometrów dalej Ronda Bartoszewskiego.
Problem w tym, że jak zaczniemy robić wszystko, żeby komuś nie podpaść, no to... Przerabialiśmy to już w historii parę razy, do czego może to prowadzić.