Też tak macie, że przeglądając zdjęcia pięknych wnętrz wydają się wam one nieosiągalne ze względu na cenę wszystkich dodatków i wykończenia? Albo wpadacie w zachwyt i nie potraficie ocenić, który element wystroju jest kluczowy? My również... Dzięki autorkom bloga Mieszkanicznik od Podszewki odkryliśmy kilka trików na urządzenie wnętrza niedrogo, jednak ze spektakularnym efektem. Oto sposoby na cztery ściany, które sprawią, że wasze mieszkanie zapamięta każdy, kto je odwiedzi.
REKLAMA
Wzory i kolory

/ fot. http://mieszkanicznikodpodszewki.pl
Na pierwszy rzut oka, wnętrze to wygląda luksusowo. Gdy się przyjrzymy, efekt zachwytu nie mija, jednak zaczyna do nas docierać, że nie został on osiągnięty przez wstawienie drogich mebli czy dodatków. Chodzi wyłącznie o proste i symetryczne wzory w kontrastujących, nasyconych kolorach. - Użycie ciemnych kolorów w miejscach, które nie są oświetlone naturalnie to gwarantowany efekt – przekonuje Iza, dekoratorka przedstawionego wnętrza. Reszta to meble z odzysku oraz sieciówki, podobnie jak dekoracje. Spektakularny efekt "zielonego mieszkania" w Gdańsku, przy ulicy Rajskiej, to również zasługa konsekwencji – trzy kolory plus elementy naturalnego drewna – oraz łącznie starego z nowym. Mebli z poprzedniej epoki z nowoczesnym designem.
Koszt wykonania jest najniższy z możliwych. Ściany pomalowane są farbami, do wykonania wzorów potrzebna jest tylko taśma malarska. Podłoga zaś to linoleum. – Jest bezpieczne i ciepłe dla stopy. Poza tym, jeśli odchodzimy od wzorów typu udawany kamień czy drewno to wzory graficzne, kojarzone ze sztucznością, na linoleum świetnie się sprawdzają – podpowiada Izabela. Do wykończenia potrzebna jest również biała wysoka listwa, którą dostać można w marketach budowlanych oraz puszka farnej farby do framug. "Zielone mieszkanie" w Gdańsku pokazuje, że nie wydając ani złotówki więcej niż na klasyczne zestawienie "panele plus farby" można się urządzić oryginalnie i wyjątkowo elegancko.
Więcej zdjęć mieszkania znajdziecie w na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Koszt wykonania jest najniższy z możliwych. Ściany pomalowane są farbami, do wykonania wzorów potrzebna jest tylko taśma malarska. Podłoga zaś to linoleum. – Jest bezpieczne i ciepłe dla stopy. Poza tym, jeśli odchodzimy od wzorów typu udawany kamień czy drewno to wzory graficzne, kojarzone ze sztucznością, na linoleum świetnie się sprawdzają – podpowiada Izabela. Do wykończenia potrzebna jest również biała wysoka listwa, którą dostać można w marketach budowlanych oraz puszka farnej farby do framug. "Zielone mieszkanie" w Gdańsku pokazuje, że nie wydając ani złotówki więcej niż na klasyczne zestawienie "panele plus farby" można się urządzić oryginalnie i wyjątkowo elegancko.
Więcej zdjęć mieszkania znajdziecie w na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Ściana ombre

/ fot. http://mieszkanicznikodpodszewki.pl
Efekt jakby w pokoju unosił się gęsty, szary dym nadaje wnętrzu atmosfery tajemniczości i pociągającego chłodu. Aż nie chce się tych ścian zastawiać meblami! Niewiele też potrzeba dodatków. Ściany ombre są po prostu ozdobą. A zrobić je można samemu za mniej niż 100 zł. Tak jak pani Marta, której patent dokładnie opisano na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Lista zakupów: szeroki pędzel ławkowiec, wałek, farba ciemna i jasna, kuwety – ich ilość zależy od tego ile odcieni będzie wam potrzebne do stworzenia idealnego przejścia od koloru ciemnego do jasnego, jednak doświadczenie mówi, że nie mniej niż 6. Zaczynamy od przygotowania wszystkich odcieni farby (mieszając ciemną z jasną, każda powinna być o ton ciemniejsza). Malujemy od góry – w ten sposób nie zachlapiemy pomalowanej już ściany na dole. – Nie może być tak, że malujemy jeden pas koloru i w międzyczasie idziemy rozrabiać kolejny odcień, bo ta pierwsza warstwa farby w tym czasie zaschnie na ścianie i już nie uda się zrobić płynnych przejść między kolorami. Zostanie albo ślad wałka albo pędzla – radzi Marta. Przejścia między kolorami warto zrobić pędzlem.
Lista zakupów: szeroki pędzel ławkowiec, wałek, farba ciemna i jasna, kuwety – ich ilość zależy od tego ile odcieni będzie wam potrzebne do stworzenia idealnego przejścia od koloru ciemnego do jasnego, jednak doświadczenie mówi, że nie mniej niż 6. Zaczynamy od przygotowania wszystkich odcieni farby (mieszając ciemną z jasną, każda powinna być o ton ciemniejsza). Malujemy od góry – w ten sposób nie zachlapiemy pomalowanej już ściany na dole. – Nie może być tak, że malujemy jeden pas koloru i w międzyczasie idziemy rozrabiać kolejny odcień, bo ta pierwsza warstwa farby w tym czasie zaschnie na ścianie i już nie uda się zrobić płynnych przejść między kolorami. Zostanie albo ślad wałka albo pędzla – radzi Marta. Przejścia między kolorami warto zrobić pędzlem.
Tapicerowane wezgłowie

/ fot. http://mieszkanicznikodpodszewki.pl
Ten sposób na stworzenie królewskiego łoża z najtańszej ramy z sieciówki zapewne znacie już z wielu programów o metamorfozach wnętrz. To jednak sprawdzony wzór, który wygląda ekskluzywnie i pasuje do prostych mebli i gładkich ścian. Jego autorkami są Gosia i Ilona z bloga dobragospodynidomwesolymczyni.blogspot.com. Dokładny "przepis" na królewski zagłówek znajdziecie tu.
Nie jest to szybka i łatwa robota, jednak wyjątkowo opłacalna. Efekty zachwycają, a koszty są kilka razy mniejsze niż gdybyście próbowali kupić podobny zagłówek w sklepie. No i kolor oraz guziki możecie dobrać sami – do pościeli, koloru ścian czy pozostałych sypialnianych mebli.
Nie jest to szybka i łatwa robota, jednak wyjątkowo opłacalna. Efekty zachwycają, a koszty są kilka razy mniejsze niż gdybyście próbowali kupić podobny zagłówek w sklepie. No i kolor oraz guziki możecie dobrać sami – do pościeli, koloru ścian czy pozostałych sypialnianych mebli.
Mapa geometryczna

/ fot. http://mieszkanicznikodpodszewki.pl
Innym fantastycznym, oryginalnym pomysłem na zdobienie ścian jest trójwymiarowa mapa na gładkiej ścianie. Wykonana z włóczki i wkrętów, złożona z geometrycznych kształtów robi wrażenie przemyślanego projektu, który wyszedł spod ręki artysty. Tymczasem taką mapę możecie wykonać sami, tak jak zrobiła to Ewelina Białoszycka. Dokładny proces powstawania mapy opisano na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Potrzebujecie 527 czarnych wkrętów i 170 metrów sznurka. Autorka swą mapę wykonała na tle betonowej ściany, jednak na zwykłej, gładkiej, w dowolnym kolorze będzie wyglądała równie dobrze. Możecie się też pobawić kolorami. – Najpierw pobrałam sobie z sieci mapę świata. Obrobiłam ją sobie w programie graficznym, by miała geometryczny, uproszczony kształt, z uwzględnieniem wkrętów i rozmiarów ściany. Taki projekt trzeba tylko wydrukować (kosztowało mnie to 18 zł), a wydruk nakleić na ścianę – podpowiada Ewelina. Projekt to zdecydowanie najważniejsza część wykonania takiej mapy.
Po naklejeniu wydruku na ścianę, wkręcamy wkręty, potem zdejmujemy papier. Warto mieć dwie kopie wydruku, by nie pogubić się na etapie łączenia punktów mapy włóczką. Łączny koszt wykonania mapy o wymiarach 2 m x 1,3 m to ok. 60 zł i dwa wieczory pracy.
Potrzebujecie 527 czarnych wkrętów i 170 metrów sznurka. Autorka swą mapę wykonała na tle betonowej ściany, jednak na zwykłej, gładkiej, w dowolnym kolorze będzie wyglądała równie dobrze. Możecie się też pobawić kolorami. – Najpierw pobrałam sobie z sieci mapę świata. Obrobiłam ją sobie w programie graficznym, by miała geometryczny, uproszczony kształt, z uwzględnieniem wkrętów i rozmiarów ściany. Taki projekt trzeba tylko wydrukować (kosztowało mnie to 18 zł), a wydruk nakleić na ścianę – podpowiada Ewelina. Projekt to zdecydowanie najważniejsza część wykonania takiej mapy.
Po naklejeniu wydruku na ścianę, wkręcamy wkręty, potem zdejmujemy papier. Warto mieć dwie kopie wydruku, by nie pogubić się na etapie łączenia punktów mapy włóczką. Łączny koszt wykonania mapy o wymiarach 2 m x 1,3 m to ok. 60 zł i dwa wieczory pracy.
Betonowa ściana DIY

/ fot. http://mieszkanicznikodpodszewki.pl
- Gdybym tę samą ścianę wyłożyła gotowymi płytami betonowymi kupionymi w sklepie zapłaciłabym za to prawie 4 tysiące złotych – mówi Justyna ze Świnoujścia, autorka wyżej przedstawionej betonowej ściany DIY za... 260 zł.
Lista zakupów nie jest długa, choć samo zadanie dość wymagające. Po pierwsze, trzeba dobrze wymierzyć ścianę, którą chcemy "betonować". Należy rozmieścić na niej płyty OSB. Gdy już ustalimy ile powinno ich być i jakie powinny mieć wymiary, wystarczy zamówić je w markecie budowlanym. Potem najtrudniejsze – dokręcanie płyt do ściany. Warto skorzystać z czyjejś pomocy. Pani Justyna, która z zawodu jest architektką, umocowała płyty na kołkach, a między płytami pozostawiła 1 cm odstępu z każdej strony (pamiętajcie o tym przy projektowaniu i mierzeniu płyt). Potem kładziemy grunt do drewna i czekamy aż ściana wyschnie.
Potem jest już tylko łatwiej. - Nakładamy tynk cienką warstwą, przykładamy pacę i odklejamy. Po odklejeniu pacy powstają nibykolce. Gdy to podsycha – wygładzamy i w ten sposób powstają charakterystyczne wżery. Gdyby zbytnio podeschło można ratować się zwykłym spryskiwaczem do kwiatków – radzi Justyna. Uważajcie też przy wyborze tynku i barwnika. - Trzeba pamiętać, że gdy tynk wyschnie, będzie znacznie jaśniejszy, dlatego moja mikstura w wiadrze była naprawdę ciemna. Wyszedł kolor zbliżony do rysiku w ołówku – podpowiada architektka. Justyna użyła tynku maszynowego MP75 i barwnika do farb i tynków.
Szczegóły wykonania betonowej ściany znajdziecie na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Obserwuj Bliss na Instagramie.[block position="indent"]266183[/block]
Lista zakupów nie jest długa, choć samo zadanie dość wymagające. Po pierwsze, trzeba dobrze wymierzyć ścianę, którą chcemy "betonować". Należy rozmieścić na niej płyty OSB. Gdy już ustalimy ile powinno ich być i jakie powinny mieć wymiary, wystarczy zamówić je w markecie budowlanym. Potem najtrudniejsze – dokręcanie płyt do ściany. Warto skorzystać z czyjejś pomocy. Pani Justyna, która z zawodu jest architektką, umocowała płyty na kołkach, a między płytami pozostawiła 1 cm odstępu z każdej strony (pamiętajcie o tym przy projektowaniu i mierzeniu płyt). Potem kładziemy grunt do drewna i czekamy aż ściana wyschnie.
Potem jest już tylko łatwiej. - Nakładamy tynk cienką warstwą, przykładamy pacę i odklejamy. Po odklejeniu pacy powstają nibykolce. Gdy to podsycha – wygładzamy i w ten sposób powstają charakterystyczne wżery. Gdyby zbytnio podeschło można ratować się zwykłym spryskiwaczem do kwiatków – radzi Justyna. Uważajcie też przy wyborze tynku i barwnika. - Trzeba pamiętać, że gdy tynk wyschnie, będzie znacznie jaśniejszy, dlatego moja mikstura w wiadrze była naprawdę ciemna. Wyszedł kolor zbliżony do rysiku w ołówku – podpowiada architektka. Justyna użyła tynku maszynowego MP75 i barwnika do farb i tynków.
Szczegóły wykonania betonowej ściany znajdziecie na blogu Mieszkanicznik od Podszewki.
Obserwuj Bliss na Instagramie.[block position="indent"]266183[/block]
