Ruminacja z kolei może nas dotknąć post factum, po wykonaniu zadania, po podjęciu decyzji. Ruminacja to bowiem „żałowanie, że się zrobiło”, że można było tak albo inaczej albo jeszcze inaczej, wyrzucanie sobie podjętych decyzji, niemożność odcięcia się od przeszłego postępowania. „Rozpamiętywanie to nasza skłonność równie naturalna, co odkładanie. W psychologii nazywa się to dysonansem post-decyzyjnym. Najprościej mówiąc, po podjęciu decyzji natychmiast zaczynamy dostrzegać ogromne walory rozwiązania, którego nie wybraliśmy. Nie umiemy powiedzieć – stop, we go from there, zaczynamy na nowo, nie wracamy do przeszłości. Ruminacja nie jest martwiąca dopóty, dopóki nie powstrzymuje nas przed życiem pełnią życia w teraźniejszości. Jeśli zamyka nas w czarnych myślach, musimy zwrócić się do specjalisty"
Rycz, mała rycz: Manadżerka Facebooka twierdzi, że płacz pomaga kobietom w karierze
Z ruminacją i prokrastynacją związane są tak zwane sytuacje unikania i dążenia. "Klasyczna sytuacja to ślub. Podjęliśmy już decyzję, zbliża się ważna data, a my zaczynamy mieć wątpliwości. Im bardziej przełomowa sytuacja, tym bardziej mówi nam ona „nie, zrób inaczej”. Określa się to jako konflikt dążenia i unikania, nierozdzielną parę sił o dwóch przeciwstawnych wektorach, tym silniejszych, im ważniejszej dotyczą sprawy”.