Rada Miasta Warszawy podjęła dziś uchwałę zmieniającą nazwę Alei Lecha Kaczyńskiego na Trasę Łazienkowską. To jednak prawdopodobnie nie koniec zamieszania wokół trasy, która jeszcze niedawno nosiła imię Armii Ludowej. Teraz - zgodnie z nowymi przepisami - zgodę musi wyrazić jeszcze IPN i wojewoda. Ten sam, który wcześnie zdekomunizował Armię Ludową i nadał imię byłego prezydenta.
Kilka miesięcy temu, w myśl zapisów ustawy dekomunizacyjnej, wojewoda zmienił nazwę Alei Armii Ludowej na Aleję Lecha Kaczyńskiego. Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji i sprzeciw znacznej części warszawiaków, jak również wielu radnych stolicy. W sumie to oni sami ponoszą część odpowiedzialności za to, co się stało, bo nie zmienili nazwy alei w ustawowym terminie. Teraz jednak postanowili naprawić swój błąd.
Jak informuje TVN Warszawa, dziś na sesji Rady Warszawy podjęto uchwałę o zmianie nazwy Alei Lecha Kaczyńskiego na Trasę Łazienkowską. Tym samym przywrócono nazwę, która nieformalnie była używana przez warszawiaków od lat. Problem w tym, że dzisiejsza decyzja wcale nie musi być ostateczną. W myśl ustawy dekomunizacyjnej na ponowną zmianę nazwy musi jeszcze wyrazić zgodę wojewoda i IPN. Trudno przypuszczać, że pisowski wojewoda tak łatwo odpuści i zgodzi się na kolejną zmianę nazwy.