Adam Małysz skrytykował skoczka Jana Ziobrę po tym, jak opublikował on w serwisie YouTube filmy, w których poinformował, że zawiesza karierę "po tym, jak wiele osób chciało go zniszczyć". Słynny skoczek zarzucał Ziobrze między innymi brak jakichkolwiek konkretów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Adam Małysz powiedział "Sportowym Faktom", że "jeśli trenerzy zaczną mówić, jaka była z nim [z Ziobrą – red.] współpraca, naprawdę się rozczaruje". – Jestem zszokowany tym, jakich słów używał Janek – powiedział Adam Małysz. Na reakcję Ziobry nie trzeba było długo czekać. Opublikował kolejny film na Facebooku.
– Mam apel do pana Adama Małysza: pan za coś bierze pieniądze, więc mam prośbę: proszę ujawnić nazwiska osób, które przez dwa lata próbowały mnie zniszczyć. Niech pan mnie nie straszy, że mogę się przeliczyć. Wie pan, że nie powiedziałem wszystkiego. Jak zacznę mówić, to niektórym ludziom może zrobić się bardzo ciepło i nieprzyjemnie – powiedział Ziobro.
I zarzuca Małyszowi, że mija się z prawdą. – Mówi pan w mediach, że do mnie dzwonił. Nie. To ja dzwoniłem do pana, a nie pan do mnie. Chciałem rozwiązać sprawę jak człowiek z człowiekiem. Powiedział mi pan, że nie rozumie całej sytuacji, ale rozumie mnie – mówi w nowym filmie.
Zawodnik kadry narodowej ogłosił, że są równi i równiejsci, a on sam cierpi nie z powodu formy sportowej, ale za „kilka słów prawdy”, jakie ujawnił. – Latem 2016 roku byliśmy na wspólnym zgrupowaniu kadr A i B w Hinzenbach. Przeprowadzony tam został sprawdzian wewnętrzny. Zająłem tam trzecie miejsce i mam na to dowód w postaci oficjalnych wyników. Udostępnię te wyniki, ale zamażę imiona i nazwiska zawodników, bo to są moi koledzy i nie są niczemu winni. Nie chcę ich obarczać swoimi problemami. Do zawodów w Letniej Grand Prix Courchevel skakałem dobrze, ale z nieznanych przyczyn nie otrzymałem powołania na tę imprezę – tłumaczył skoczek na filmie w serwisie YouTube. Jego zdaniem, te wyniki powinny mu dać pewną pozycję w kadrze A.