
Grup matrymonialnych jest zatrzęsienie, a liczba użytkowników robi wrażenie. "Szukam chłopaka/dziewczyny" - 73 tysiące członków, "SAMOTNE KOBIETY POZNAJA SAMOTNYCH PANÓW" - 55 tysięcy, "POZNAJMY SIĘ Samotni w sieci przyjaźń, miłość, randki" - 39 tysięcy, a to i tak tylko jedne z wielu. Wiadomo, że spora część to fałszywe konta lub bierni użytkownicy ("Lubię patrzeć na posty" - napisała mi jedna z użytkowniczek), jednak reszta spędza tu pewnie z pół dnia. Wiem to, bo po dołączeniu mam całą tablicę zapchaną postami właśnie z tych grup.
Nie samym świntuszeniem żyją grupy. Jest też rzecz jasna typowy, czasem nieudolny flirt i rasowe ogłoszenia matrymonialne z oczekiwaniami i zdjęciami, których nie będę załączał, by uszanować prywatność tych osób (większość grup jest zamkniętych), ale bez problemów się tam dostaniemy odpowiadając na pytania w stylu "Od jakiego czasu jesteś samotny?". Część osób nie pisze na samej grupie, ale wysyła prywatne wiadomości. Widziałem też facebookowe wydarzenie czyli zorganizowane spotkania dla samotnych serc - ale w realu.
Napisałem posty z pytaniem czy ktoś znalazł w końcu tę słynną miłość. Na wielu grupach zostały zignorowane w gąszczu spamu, ale na "Szukam chłopaka/dziewczyny" odpowiedziało mi sporo osób. Pierwszy szok: mało osób poznało tam drugą połówkę lub chociażby umówiło na randkę (a społeczność liczy tysiące użytkowników, którzy co chwilę coś wrzucają). Drugi szok: na grupie siedzą przede wszystkim dzieciaki i to przedstawiciele minimalnego progu do założenia na Facebooku. Odpowiedziały mi dwie... 13-stolatki (ja w tym wieku to szukałem tazosów w czipsach, a nie miłości).
"Szukałam od wakacji. 2 miesiące temu znalazłam mega przyjaciela, na którym można polegać i aktualnie mamy taki początek w związku. Lepiej szukać na żywo, aczkolwiek czasami się udaje na grupach."
"To było tak, że najpierw pisałam z takim jednym i spotkaliśmy się po dwóch tygodniach. Byliśmy razem przez miesiąc, ale powiedział, że znalazł inną i nie utrzymujemy stałego kontaktu."
"Fakt, wszedłem na grupę w poszukiwaniu miłości. Jednakże wystarczyło przewinąć w dół i już wiedziałem, że to się nie uda. Zapytasz pewnie dlaczego? Otóż dlatego, że w większości są to dzieci, które "wymagają" czegoś od swojego partnera. Tak naprawdę kulturka zaczyna się na grupach gdzie miłości szukają osoby dojrzale, po 30-stce."