I nie jako dietetyk, ale jako kobieta, pisze, że to nie jest rzeczywistość. Podaje własny przykład:
Gruszecka wiele lat miała kompleksy na punkcie własnego brzucha, którego za nic w świecie nie mogła się pozbyć. Pracowała coraz ciężej i ciężej, a efektem była tylko narastająca frustracja. Zrobiła więc tzw. detoks. Na czym polegał? Przestała oglądać profile świetnie wysportowanych kobiet, bo powodowały u niej kompleksy. Dlatego właśnie z dumą prezentuje swoje fałdki. Podobna emocja zapewne towarzyszyła Polkom, którym Anna Lewandowska
zaprezentowała brzuch zaledwie miesiąc po porodzie. Wtedy w
obronie mam stanęła Paulina Młynarska, pisząc, że
Lewandowska wpędza młode matki w kompleksy.