W drugiej serii było jeszcze lepiej. Praktycznie z każdym skokiem polskiego skoczka powiększała się przewaga nad rywalami. Ostatni skakał
fenomenalny Kamil Stoch, który oddał dziś najdłuższy skok, 141,5 metra, czyli pobił rekord na odnowionej Wielkiej Krokwi. Co prawda na chwilę zamarły serca kibiców, gdy Kamilowi przy lądowaniu skrzyżowały się narty i niewiele brakowało do upadku, jednak nasz zawodnik ustał i ostatecznie nasi zawodnicy zdobyli złoty medal. To
pierwsze zwycięstwo osiągnięte na polskiej ziemi w konkurencji drużynowej.