"Błagam o wznowienie akcji ratunkowej dla mojego syna" – to słowa ojca Tomasza Mackiewicza, który chce, by ratownicy ponownie ruszyli na poszukiwanie himalaisty.
– Wczoraj wieczorem – kontynuuje wzruszony Witold Mackiewicz – zadzwonił do mnie wnuk z Hamburga i powiedział: "Dziadku, pan Bóg weźmie Tomusia na plecki i zniesie go w dół”.
Witold Mackiewicz błaga o pomoc dla Tomka.
– Jesteśmy ludźmi głębokiej wiary. Oddaje sprawę syna w ręce Boga, ale mam niedosyt, że przerwano akcję. Przecież w przypadku Tomka to nie jest akcja poszukiwawcza, bo wiadomo, gdzie on jest. To akcja ratunkowa. Jestem wdzięczny za dotychczasową pomoc, za włączenie się polskich władz, ale jako ojciec, a także człowiek, proszę – nie zostawiajmy Tomka samego, póki może żyć – twierdzi.