– Kiedy okrutni bandyci napadają dom, w którym mieszkają razem dwie rodziny i jedną rodzinę bandyci mordują prawie całą, a w drugiej mordują matkę, ojca, torturują dzieci, rabują cały dom i go podpalają – wtedy nikt nie może mówić, że druga rodzina jest winna okrucieństwa bandytów – napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki. Tak premier odnosi się do dyskusji na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
W sprawie wypowiedziała się też rzecznika rządu Joanna Kopcińska. – Nie będzie zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej, nie zaplanowano spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z ambasadorką Izraela (takowego domagał się premier Izraela Beniamin Netanjahu – przyp. red.) – poinformowała.
Doszedł do tego jeszcze głos Beaty Mazurkiewicz. Wicemarszałek napisała, że "nie będziemy zmieniać żadnych przepisów w ustawie o IPN". Dodała w zdecydowanym tonie, że "mamy dosyć oskarżania Polski i Polaków o niemieckie zbrodnie".
Jest to o tyle ciekawe, że jeszcze rano w niedzielę zaproszenie dla ambasador Izraela Anny Azari wystosował marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Natomiast kancelaria prezydenta poinformowała, że w poniedziałek po południu szef gabinetu Krzysztof Szczerski spotka się z Azari.
O co chodzi Izraelowi?
Przypomnijmy, że Izrael jest oburzony nowelą o Instytucie Pamięci Narodowej i domaga się jej wycofania. Władze Izraela twierdzą, że nasz kraj próbuje zakazać mówienia o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust. Azari, w trakcie obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, zaapelowała o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji wprowadzającej m.in. sankcje za twierdzenie, że istniały "polskie obozy śmierci".
Azari zaznaczyła, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady". Z kolei premier Izraela Beniamin Netanjahu zażądał natychmiastowego spotkania ambasadora z Mateuszem Morawieckim.
W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Zakłada ona karę do trzech lat więzienia lub grzywny za "przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie (...) lub w inny sposób rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".