Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki we wtorkowe popołudnie wyraził swoją opinię na temat podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. – Bardzo dobra decyzja, bo przełamuje tę taką obecną w polskiej polityce III RP niemoc w zakresie prowadzenia naszej narracji historycznej zagranicą – mówił w Sejmie. I dodał, że nowa ustawa to obowiązek "elit państwa polskiego", do których oczywiście zaliczył także samego siebie.
Co ciekawe, Patryk Jaki uznał, że nowa ustawa jednak wymaga "doprecyzowania na poziomie wykonawczym". Zastępca Zbigniewa Ziobry zaznaczył, że niedługo będzie to możliwe. – Jeżeli chodzi o wniosek do Trybunału – ja również cieszę się, że tak się stało, bo to nam da szansę i nadzieję na to, że będziemy mogli prowadzić jeszcze dialog z naszymi partnerami, również z zagranicy, i tłumaczyć nasze intencje. Być może wkrótce na poziomie przepisów wykonawczych uda się doprecyzować pewne elementy związane z tą ustawą i rozwiać wszelkie wątpliwości – teraz będzie taki moment po wejściu tej ustawy w życie – przekonywał Jaki.
Ustawa wzbudza kontrowersje swoim kluczowym fragmentem. Zgodnie z nim, "każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech".