Fotoradar to dość skomplikowane, a przy tym kosztowne urządzenie (około 100 tys. złotych). Jak mówi nam sama nazwa, mamy tutaj do czynienia z połączeniem aparatu fotograficznego i radaru.
Jak działa fotoradar?
Sposób działania jest relatywnie prosty - aparat uruchamia się w chwili wykrycia, gdy pojazd jedzie z prędkością, która przekracza tą ustaloną w urządzeniu. Pomiar prędkości wiązką fal odbywa się, gdy auto znajduje się w odległości od 45 do 10 metrów od fotoradaru.
Zakres mierzonej prędkości waha się od 20 do 250 km/h. Dokładność wynosi do 3 km/h. Przeważnie urządzenie cyka kilka fotek jednego auta. Ma to później ułatwić policjantom wybranie najlepszego zdjęcia. Dysk fotoradaru może pomieścić ogromną ilość zdjęć, bo 40 tys. Rozdzielczość w przykładowych urządzeniach Multanova 6F wynosi od 1,3 mega pixeli do ponad 8 mega pixeli.
Fotoradar może być instalowany w masztach albo na przenośnych statywach w miejscach wybranych przez kontrolerów. Są to urządzenia na tyle poręczne, że spokojnie można je ustawić na bagażnikach radiowozów i z miejsca rejestrować wykroczenia kierowców.
Polski produkt
Fotorapid to najczęściej wykorzystywany model na naszych drogach (innymi urządzeniami są m.in. wspomniana wyżej Multanova 6F oraz Ramer FM). Produkowany jest przez polskie zakłady Radwar. Fotorapid jest stale ulepszany. Jeszcze jakiś czas temu większość urządzeń robiła czarnobiałe zdjęcia, ale obecne wersje robią już fotki w kolorze. Co więcej, kolejne wersje urządzeń stają się precyzyjniejsze, dzięki czemu kierowcy mają większe problemy z zakwestionowaniem zdjęcia.
Nie taki straszny ten fotoradar
Obecnie na polskich drogach możemy znaleźć ponad 430 fotoradarów. Jak pisaliśmy wcześniej, nie powoduje to jednak większej refleksji wśród kierowców, którzy podróżują z nadmierną prędkością. Mimo iż ok. 54. proc. kierujących zwalnia przed fotoradarem, to praktycznie ten sam procent przyspiesza po minięciu urządzenia.
Podejście do fotoradarów prawdopodobnie ulegnie znaczącej zmianie, gdy wejdą innowacje związane z nagraniem video ze zdarzenia. Urządzenia będą nawet w stanie rozpoznać rodzaj zdarzenia drogowego, a nawet ustalić przyczyny wypadku.