Kancelaria Premiera przygotowała szczegółowe instrukcje dla członków rządu. Dotyczą one sposobu wypowiadania się na tematy dotyczące kontrowersyjnej ustawy o IPN, którą podpisał prezydent, a która wywołała kryzys dyplomatyczny w relacjach Polski nie tylko z Izraelem.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Do rządowego "przekazu dnia" ws. ustawy o IPN dotarła "Rzeczpospolita" i Polsat News. W tekście, pod którym podpisany jest szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, pojawia się informacja o potrzebie ujednolicenia przekazu. Są w nim wytyczne, jak odpowiadać na najczęściej zadawane pytania dziennikarzy między innymi o polską historię.
Autorzy tekstu przewidują też, jakie najczęściej zadawane będą przez dziennikarzy pytania. I tak na przykład, gdy dziennikarz zapyta o pogrom kielecki albo zbrodnię w Jedwabnem, członkowie rządu maja odpowiadać, że przypadki pogromów na Żydach zdarzały się w całej okupowanej Europie, również w Polsce.
Z Michałem Dworczykiem rozmawiała w tej sprawie "Rzeczpospolita". – Spójny i zrozumiały przekaz powinien być standardem w komunikacji, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Niezależnie, czy mówimy o korporacjach czy administracji państwowej. Naszym zadaniem jako Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest dostarczanie pełnej informacji każdemu ministerstwu – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Michał Dworczyk (były wiceminister obrony z "wybuchową przeszłością").
– Nie można robić z ludzi idiotów – skomentował sprawę Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej, który zwraca uwagę na fakt, że profesjonalni dyplomaci znają historię Polski i umieją mówić o niej tak, by nikogo nie urazić.