Byłeś już tej zimy chory? Jeżeli nie, to wkrótce możesz być. Statystyki są bowiem nieubłagane i twardo przypominają, że po tygodniach siarczystych mrozów, pierwsze symptomy wiosny to też pierwsze objawy przeziębienia i grypy.
Jeszcze niedawno narzekaliśmy, że termometry pokazują nawet - 20 °C, ale teraz, gdy podskoczyły nawet do + 10 °C, powoli zaczynamy myśleć o wiośnie. Na jej nadejście z niecierpliwością czekają też wirusy. Z tą różnicą, że w przeciwieństwie do ludzi, one po gwałtownej zmianie temperatury nie przeżywają chwili osłabienia i bezwzględnie to wykorzystają. Jak co roku, przedwiośnie oznacza szczyt sezonu na przeziębienie i grypę.
Jak rozpoznać grypę
Zobacz, jakie są objawy choroby
- Zmęczenie, uczucie rozbicia
- Ból głowy
- Bóle mięśni i stawów
- Kaszel
- Wysoka gorączka
- Dreszcze
Wilgoć, duże amplitudy temperatury w ciągu dnia i zmęczenie organizmu po mrozach, to idealne warunki szerzenia się wirusów. Wbrew powszechnej opinii, mróz nie załatwia problemu z nimi, a jedynie go odwleka. Teraz, gdy rozpoczyna się odwilż np. wirus grypy czuje się najlepiej. W temperaturze 0 °C może przetrwać nawet ponad miesiąc i zyskuje na stabilności. To pozwala mu utrzymać lepszą zjadliwość, czyli zdolność do wniknięcia i mnożenia się w zainfekowanym organizmie.
A w lodzie wirus grypy w ogóle mógł przeżyć nieskończenie długo. Jak pokazują dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, mrozy w tym roku w żaden sposób nie wpłynęły na ograniczenie zachorowań na grypę. Dlatego służbę zdrowia pewnie własnie teraz czeka gorący sezon grypowy.
- Od 16 do 22 lutego zarejestrowano w Polsce ogółem 30 235 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę - informuje NIZP. W tym okresie co dnia na grypę zapadało około 11 ze 100 tys. osób. W większości ludzie między 15. a 64. rokiem życia. W ostatnim czasie największymi ogniskami grypy był Wielkopolska, Mazowsze i Małopolska. W tej chwili sytuacja wygląda lepiej, niż przez rokiem, gorzej było również trzy lata temu. Mniej osób chorowało jednak w roku 2010 i 2008.
Wszystko zależy bowiem od tego, jak w danym roku przebiega odwilż. Jeżeli wzrost temperatur jest gwałtowny, tak samo wzrasta liczba chorych na grypę. My, przyzwyczajeni do mroźnych temperatur i specyficznego po ich ustąpieniu okresu przedwiośnia powinniśmy sobie jednak poradzić w tym roku bez większych problemów. Epidemia podobno Polsce nie grozi.
U nas epidemii nie będzie. Chyba, że przyjdzie... i to nie tylko grypa
Jak uniknąć grypy?
Najprostsze rady na dobre zdrowie
- Unikać stresu
- Jeść owoce i warzywa
- Uprawiać sport
- Szczepić się
Gorzej mają się jednak zaskoczone wyjątkowo chłodną i śnieżną zimą narody południa. We Francji, Hiszpanii i Włoszech mieszkańcy wielu regionów pierwszy raz od lat widzieli śnieg. W ich szafach często brakowało więc odpowiedniej na tę porę roku garderoby. Lekarze spodziewają się więc, że za zaskoczenie przez zimę większości przyjdzie zapłacić teraz, gdy temperatury szybko wracają do tamtejszej normy.
Na ryzyko wystąpienia europejskiej epidemii jesienią wskazywała też Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Nie biorąc w ogóle pod uwagę możliwości wystąpienia tak korzystnej dla rozprzestrzeniania się wirusów aury, eksperci ostrzegali, że nawet o ponad 200 proc. wzrastała zachorowalność na odrę.