Dla władz Ukrainy nowa polska ustawa o IPN jest nie do przyjęcia. – Ustawa powinna zostać zmieniona – oświadczył w środę wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko. – To niedopuszczalne. Będziemy bronić praw naszych obywateli nie tylko na Ukrainie ale i poza jej granicami – dodał ukraiński polityk.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Pawło Rozenko w piątek przyjedzie do Warszawy, gdzie będzie rozmawiał z wicepremierem Piotrem Glińskim o trudnej wspólnej najnowszej historii Polski Ukrainy. – Dla nas niezwykle ważne jest zmniejszenie napięcia w stosunkach ukraińsko-polskich, które w ostatnim czasie, m.in. w sposób sztuczny, wykorzystywane są przez różne siły polityczne, w tym także przez czynniki zewnętrzne – powiedział dziennikarzom Ukrainiec.
Zwrócił przy tym uwagę na ustawę o IPN. – Nie możemy nie reagować na ostatnie wydarzenia, dotyczące między innymi uchwalonych zmian do ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Kierując się stanowiskiem prezydenta Ukrainy, Rady Najwyższej (parlamentu – red.) i rządu Ukrainy oczekujemy od strony polskiej nie tylko wyjaśnień w związku z tą ustawą. Uważamy, że powinna być ona zmieniona – podkreślił wicepremier Ukrainy.
Ukraina obawia się kar za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów na terytorium Polski w latach 1925-50. Zdaniem Rozenki, ustawa o IPN może godzić w obywateli ukraińskich, którzy mieszkają i pracują w Polsce przez "prześladowania za jakieś wypowiedzi czy przekonania polityczne". Relacje polsko-ukraińskie pogorszyły się w 2017 roku, gdy ukraiński IPN zakazał poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar na terytorium Ukrainy.