Jeżeli popełnisz wykroczenie, przeważnie trzeba zapłacić grzywnę w ciągu 7 dni od wystawienia mandatu. W przypadku niezapłacenia mandatu sprawą zajmie się komornik lub urząd skarbowy. Pozostaje również opcja przedawnienia, ale nie jest to takie proste...
Mandat nie jest szczególnie skomplikowaną formą kary za wykroczenie. Wystawić go może funkcjonariusz publiczny, ale żeby do tego doszło musi złapać kierowcę w trakcie lub po popełnieniu wykroczenia. Tu policjant ma 14 dni na wystawienie mandatu. Może też to zrobić pod nieobecność sprawy, chociażby w przypadku złego parkowania. W tym przypadku funkcjonariusz ma 90 dni. Albo zarejestruje wykroczenie za pomocą fotoradaru - tym razem jest to 180 dni.
Tylko jeden rodzaj mandatu ulega przedawnieniu
Kwestią zasadniczą jest rodzaj mandatu. Istnieją trzy typy mandatów: gotówkowy, kredytowany oraz zaoczny. Pierwszy z nich wystawiany jest jedynie osobie nieposiadającej stałego miejsca pobytu lub zamieszkania w Polsce. Może to być turysta. Tutaj grzywna musi być natychmiast uregulowana po wykroczeniu. W innych przypadkach występuje mandat kredytowany, gdzie czas opłacenia wynosi 7 dni. Zaoczny pojawia się w sytuacji, gdy na miejscu wykroczenia nie było sprawcy.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Tylko mandaty kredytowane podlegają przedawnieniu. Oczywiście, policjant lub strażnik miejski nie może zmusić sprawcy wykroczenia do przyjęcia mandatu. Każdy ma prawo odmowy, co powoduje skierowanie sprawy do sądu. Jeżeli sąd udowodni winę sprawcy, to wówczas karą będzie zarówno kwota mandatu, jak i koszty sądowe.
Kiedy mandat ulega przedawnieniu?
Przy odmowie przyjęcia mandatu sąd ma rok na rozpoczęcie postępowania. Jeśli przez ten czas tego nie zrobi, sprawa powinna zostać umorzona. A jeśli zdąży, to w świetle nowego przepisu, który działa od 1 czerwca 2017 roku, musi upłynąć 3 lata, aby doszło do przedawnienia.
Gdy sprawca przyjmie mandat, to wierzyciel ma 3 lata na ściągnięcie długu. Po tym czasie mandat ulega przedawnieniu i kierowca może o nim zapomnieć. Nawet jeśli wierzyciel skieruje sprawę do sądu, to powołanie się na przedawnienie umorzy sprawę. Choć ściągnięciem należności może zajmować się komornik i poborca podatkowy, to w większości przypadków robi to naczelnik właściwego urzędu skarbowego.
W przypadku nieopłacenia postoju na miejscu płatnego parkowania sytuacja prezentuje się inaczej, bo należności można ściągać w okresie aż 5 lat od końca roku kalendarzowego, w którym kary miały zostać uiszczone.