"Mam nadzieję, że Pan Minister nie pozwoli wykorzystać Komisji do prywatnej zemsty lokatora na właścicielu kamienicy" – napisała Krystyna Pawłowicz do Patryka Jakiego. Treść listu ujawnił reporter Radia Zet Mariusz Gierszewski. Interwencja posłanki PiS dotyczyła sprawy kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9 na warszawskim Żoliborzu, o której dzisiaj mowa była na posiedzeniu Komisji Weryfikacyjnej zajmującej się reprywatyzacją budynków w stolicy.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Budynek przy Lutosławskiego 9 został zreprywatyzowany kilka lat temu, władze stolicy przekazały go w prywatne ręce. Wówczas - jak twierdzą lokatorzy kilkupiętrowej kamienicy - zaczęła się gehenna mieszkańców. Zaczęło się od podwyżki czynszu. 80-letnia była lokatorka (wyprowadziła się z tego budynku przed paru laty) na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Weryfikacyjnej opowiadała, jak podniesiono jej czynsz z 320 zł do 1 tys. zł. Kto nie był w stanie płacić, był wyrzucany z mieszkania.
"Piekło i horror"
"Wyciągnęli pana Darka, ciągnęli po betonie" – opowiadała starsza kobieta o losach schorowanego sąsiada, którego w chłodny dzień w samych tylko slipkach i bluzce z krótkim rękawkiem gdzieś wywieziono. Drugiego też wyrzucono z mieszkania – skończył jako bezdomny i zmarł.
Świadkowie zeznający dziś przed komisją z trudnem kryli emocje. A wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki ze współczuciem wypowiadał się o tym, co przeszli mieszkańcy kamienicy przy ul. Lutosławskiego 9.
"By Komisja nie została wykorzystana"
I aż trudno uwierzyć, że w obronie właścicielki kamienicy stanęła prof. Krystyna Pawłowicz. Pani poseł napisała do ministra Patryka Jakiego prośbę, aby nie wierzył w relację mieszkańców kamienicy. Według niej, to właścicielka budynku jest szykanowana przez lokatorów.
Według Pawłowicz zaangażowanie Komisji w sprawę kamienicy przy Lutosławskiego to wyłącznie "prywatna zemsta" jednego z lokatorów zaś właścicielka nabyła budynek w pełni legalnie. Przed komisją zeznawał mąż właścicielki – zapewniał, że zarzuty mieszkańców to kłamstwa, a osoba, która została wyrzucona z kamienicy, to - jak stwierdził - był pijak.
Komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa (to jej pełna nazwa) działa od połowy ubiegłego roku. Do tej pory za każdym razem wydawała decyzję o tym, iż reprywatyzacja nastąpiła niezgodnie z prawem, co oznacza, że budynek wraca do zasobów miasta.
Ci ludzie żyli spokojnie, ale reprywatyzacja zamieniła życie lokatorów w piekło i horror (…). Ratusz wydając decyzję reprywatyzacyjną w sprawie kamienicy przy Lutosławskiego 9 wiedział, że lokatorzy będą terroryzowani. W wyniku decyzji ratusza dwie osoby stały się bezdomne, zaś jedna z nich zmarła.