Kierowca z Polski doprowadził w Czechach do zaistnienia prawdziwego drogowego absurdu. A przy okazji o mało nie spowodował tragedii. Polak uznał bowiem, że nie ma nic złego w tym, iż do holowania wielkiego auta dostawczego użyje auta osobowego i malutkiej przyczepki.
Czeska policja stwierdziła, że przyczepka była przeciążona o ponad tonę. To niedopuszczalne, bo w przypadku zbyt dużego obciążenia hamulce auta mogły nie działać prawidłowo. Ponadto, pojazd mógł zerwać się z przyczepki, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Tylko cud spowodował, że nie doszło do tragedii.