W rozmowie z "Polska The Times", socjolożka Jadwiga Staniszkis zaprzeczyła jakoby prezes PiS był kiedykolwiek antysemitą. Dodała jednak, że w jego partii jest pełno "nadgorliwców", nad którymi Kaczyński nie jest już w stanie zapanować.
– Kaczyński uruchomił demony, które gdzieś tu w Polsce cały czas były. Sądzę zresztą, że przeceniamy jego władzę. On nie wie, jak teraz zawrócić - w taki sposób, żeby nie utracić twarzy, żeby nie utracić poparcia tych, którzy w tej polityce poszli znacznie dalej niż on by chciał, i żeby nie utracić poparcia społecznego – powiedziała w rozmowie z Witoldem Głowackim.
Choć Jadwiga Staniszkis stwierdziła, że prezes PiS jest "trochę autystyczny w sensie społecznym", to jest na tyle bystry, by dostrzec problemy z przejęciem po nim władzy przez innego polityka. – On dziś praktycznie nie widzi następcy - ta rozgrywka o władzę bardzo wielu ludzi w jego oczach skompromitowała. On widzi i niedostatki energii Morawieckiego, i te wszystkie podskórne, brutalne działania Ziobry i tak dalej, i tak dalej – oceniła.
Kaczyński jest zmęczony
Socjolożka z dużym współczuciem patrzy na to, co się dzieje ostatnio z Jarosławem Kaczyńskim. – Widać w nim zmęczenie, widać, że wie, że znalazł się w pułapce. I że rozumie, że wycofanie się bez poświęcania tych, którzy realizowali jego politykę, jest już praktycznie niemożliwe – powiedziała.
Prof. Staniszkis widzi tylko jedno wyjście dla Kaczyńskiego. – Myślę, że dziś trzeba mu dać szansę na przejście do wymiaru symbolicznego, dać mu pomnik i wszystko inne, co jest do tego potrzebne. Ale z drugiej strony, to PiS stało się dla niego wszystkim, jakby rodziną. Myślę, że powinno się dać mu szansę na wycofanie się, myślę też, że powinniśmy spojrzeć na pewne zaostrzenia jako na elementy gry, której on już nie kontroluje – dodała.
Antysemityzm i nadgorliwcy
Socjolożka podkreśla, że prezes PiS nie jest i nigdy nie był antysemitą. – On na pewno nie jest antysemitą. Ale to on stworzył obecny klimat wobec obcych, klimat, który legitymizuje agresję. Początkowo chodziło o imigrantów, ale takie mechanizmy w ludziach, którzy zaczynają szukać ujścia dla tej agresji, są wyjątkowo niebezpieczne – podkreśliła.
Wspomniała również o tym, że wszystko zaczyna się wymykać spod kontroli prezesa PiS. – Tu największym problemem jest, czy on do końca kontroluje to, co dzieje się w PiS, tych wszystkich nadgorliwców, którzy dokonują różnych radykalnych ruchów, myśląc, że realizują jego wolę - a których on nie potrafi zostawić na lodzie, od których nie potrafi się odciąć – oznajmiła.