Zastępca szefa Kancelarii Premiera, dyrektor departamentu w Kancelarii Premiera, dyrektor departamentu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Jedna z tych, "apolitycznych" rzekomo osób", pokieruje Krajowym Biurem Wyborczym, odpowiedzialnym za organizację wyborów.
PiS znowelizował Kodeks Wyborczy, zgodnie z którym nazwiska kandydatów na szefa zajmującego się organizacją wyborów Krajowego Biura Wyborczego zgłasza szef MSWiA. Takie rozwiązanie budzi spore wątpliwości, bo Państwowa Komisja Wyborcza będzie wybierać szefa KBW spośród osób zgłoszonych przez polityka.
"Rzeczpospolita" ujawniła nazwiska, które zaproponował minister Joachim Brudziński. Potwierdzają obawy. Przeszłość każdej ze zgłoszonych osób nie gwarantuje apolityczności.
Pietrzak, Sanek, Szrot - kim są?
Pierwszym kandydatem jest Magdalena Pietrzak. Od grudnia 2016 roku jest zastępcą dyrektora Departamentu Spraw Parlamentarnych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. A więc pracuje w administracji Mateusza Morawieckiego. Wcześniej była sekretarzem Miasta Zduńska Wola, sekretarzem powiatu łowickiego i Skierniewic.
Kolejny potencjalny szef KBW to Mirosław Sanek. W ostatnich dwóch latach pełnił funkcję dyrektora generalnego w MEN, u minister Anny Zalewskiej. Wcześniej był asystentem europosła PiS prof. Legutki, pracował również w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Trzecim kandydatem jest Paweł Szrot. On z kolei zaczynał m.in. jako asystent posła PiS, dzisiejszego ministra, Krzysztofa Jurgiela. Od 2015 roku jest wiceszefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Nowelizacja Kodeksu Wyborczego
Nowelizacja kodeksu wyborczego od początku była bardzo kontrowersyjna. Według opozycji, ma zapewnić Prawu i Sprawiedliwości przejęcie samorządów w 2018 roku i sukces wyborczy rok później w wyborach parlamentarnych. Wcześniej Sejm zaakceptował wszystkie senackie zmiany w kodeksie wyborczym. Oznaczają one między innymi wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
– Krajowe Biuro Wyborcze będzie agendą rządową – ostrzegał szef PKW Wojciech Hermeliński.– Po co ten kamuflaż? Czy nie lepiej byłoby, gdyby szef MSWiA wziął na siebie obowiązek wybierania komisarzy i szefa KBW? Uczciwiej będzie, gdy minister weźmie na siebie odpowiedzialność za wybory, a nie PKW, którą traktuje się jak kwiatek do rządowego kożucha – dodawał.