Magdalena Pietrzak właśnie została mianowana przez Państwową Komisję Wyborczą na szefową Krajowego Biura Wyborczego. Jej wybór budzi duże kontrowersje na opozycji. Bo, jak dwójce pozostałych kandydatów na szefów KBW, zarzucano powiązania z Prawem i Sprawiedliwością.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Magdalena Pietrzak pracowała jako sekretarz powiatu łowickiego, sekretarz miasta Zduńska Wola i sekretarz gminy Skierniewice. W grudniu 2016 roku została zastępcą dyrektora w Kancelarii Premiera. Od 2016 roku była też pracowniczką Departamentu Spraw Parlamentarnych, który zajmuje się współpracą rządu z Sejmem i Senatem.
Jakie kryterium zdecydowało o wyborze na szefa KBW? Jak określił to szef PKW Wojciech Hermeliński, Magdalena Pietrzak miała "najwięcej może kontaktu" z prawem wyborczym. Choć jednocześnie zastrzegł on, wszyscy kandydaci mieli ten kontakt "dość epizodyczny". O co chodzi? Próżno o jakiekolwiek konkrety odnośnie do wcześniejszego kontaktu Magdaleny Pietrzak (i innych kandydatów) z organizacją wyborów.
Jako najważniejsze kryterium wyboru Magdaleny Pietrzak szef PKW podał więc "umiejętności kierowania zespołami ludzkimi" i sposób postępowania z pracownikami. – Uznaliśmy, że spośród tej trójki pani Pietrzak daje największą gwarancję, że będzie wykonywała funkcję szefa KBW w sposób należyty, który pozwoli na sprawne przeprowadzenie wyborów – wyjaśniał Hermeliński w środę. Powołał się też na "wiedzę i praktykę, którą Pietrzak zdobyła w kontakcie z samorządem, była wartością decydująca i zdecydowała o powołaniu jej na szefa KBW".